pdf > ebook > pobieranie > do ÂściÂągnięcia > download

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

czymkolwiek, co działo się wokół niej. Tymczasem Luke
dołożył mnóstwa starań, by ten wieczór był wyjątkowy.
Zaczął wyjmować z torby niespodzianki: pudełko Tupperware
pełne najnowszych efektów eksplorowania przez Emmetta
świata ciasteczek (z wiórkami czekoladowymi, orzechami
pecan i suszoną żurawiną), termos czerwonego wina i dwa
papierowe kubki.
Hazel skrzyżowała nogi, pod cienką warstewką spłowiałej
bawełny czuła chłód i miękkość trawy. Przed wyjściem
zadręczała się, co na siebie włożyć. Wiedziała, że musi
zachować ostatnią sukienkę Posey na pózniej, kiedy Reid i
Jaime będą już mieli plan, Hazel zaś będzie mogła
wypowiedzieć życzenie rozpoczęcia z nimi wszystkiego od
nowa. W końcu zdecydowała się na czekoladowe lniane
spodnie Rosanny, do których ubrała biały top bez rękawów z
jasnobłękitnymi kwiatkami na ramiączkach. Gdy próbowała
wygodnie się rozsiąść, poczuła ulgę, że nie włożyła jednej ze
spódnic, których szeroki wybór podrzuciła jej rano Rosanna.
(W ostatnich dniach pakowania przed przenosinami do
Kalifornii została zasypana taką masą używanych ubrań, że
nie wiedziała, co z nimi zrobić).
Luke rozlał do kubków niewielką ilość wina i podał Hazel
wraz z największym ciasteczkiem. Wziął w palce swoje
ciasteczko i stuknął nim o krawędz jej herbatnika, wznosząc
zabawny, kruszący się toast.
- Za cudowne lato! - powiedział, siląc się na oficjalny ton,
i odgryzł kęs.
Uśmiechnęła się i zrobiła to samo. Jakimś cudem
ciasteczko było jeszcze ciepłe i wprost rozpływało się w
ustach.
Ale nie była w stanie zjeść ani kawalątka więcej. %7łołądek
wywrócił się na drugą stronę, czuła kamień w sercu.
Zastanawiała się, gdzie są w tej chwili Jaime i Reid. W jaki
sposób ona zdradzi mu nowinę? Jak on zareaguje?
Musiała się wiercić albo zrobić jakiś grymas, ponieważ ni
z tego, ni z owego w jej polu widzenia zjawiła się głowa
Luke'a ze zmarszczonym czołem i zatroskanym wyrazem
twarzy.
- Co się stało? - zapytał, spoglądając na jej nietknięty
kubek wina. - Nie musisz pić, jeśli nie chcesz. Nie mam
pojęcia, czy jest dobre, czy nie, tylko takie udało mi się
znalezć w klubie.
Potrząsnęła głową i podniosła kubek.
- Nie, jest świetne! - rzekła. Prawdę mówiąc, nie było
zbyt dobre, ale prawie tego nie zauważyła.
Luke rozprostował swe długie nogi, gdy po trawie zaczęły
nieść się przyciszone dzwięki muzyki.
- Hazel - odezwał się - jest coś, o czym muszę ci
powiedzieć.
Zadarła brodę, by na niego spojrzeć. Dołeczki zniknęły,
głos brzmiał jakoś inaczej.
- Co takiego? - zapytała, starając się sobie przypomnieć,
ile razy w życiu usłyszała po takim wstępie jakieś dobre
nowiny  Muszę ci coś powiedzieć" często bezpośrednio
poprzedzało komunikat:  Nadszedł czas kolejnej
przeprowadzki". Albo ewentualnie - co zdarzało się częściej i
było jeszcze gorsze -  Nadszedł czas twojej kolejnej
przeprowadzki". Cokolwiek się święciło, nie zapowiadało się
dobrze, i poczuła, jak kuli się w sobie.
- No to po prostu mi powiedz - rzekła twardym i
nieprzystępnym głosem. Zdumiała się, jak szybko powróciła
do dawnej siebie. Takiej, jaką musiała być w domu,
nieustannie spodziewając się zawodu, wiecznie przygotowana
na najgorsze.
- To nic wielkiego - powiedział, patrząc na swoje
szorstkie, silne dłonie. - Chciałem tylko, żebyś wiedziała, jak
przyjemnie spędzam czas. No wiesz, od kiedy się tu zjawiłaś.
Już w chwili, kiedy ujrzałem cię w mieście tamtego dnia,
wiedziałem, że chciałbym cię poznać. Wiedziałem też, że nie
pójdzie łatwo, ale odniosłem wrażenie, że trud się opłaci. I
miałem rację.
Poczuła, jak cała krew napływa jej do policzków.
- I chciałem jeszcze powiedzieć, póki mam okazję... -
Czuła, jak Luke pomalutku przysuwa się bliżej i podniosła
wzrok. Jego usta drgały nerwowo, oczy mrużyły się, jakby
patrzył prosto w słońce. Szybko zaczerpnął powietrza i
wypuścił je, drżąc z emocji. - Kocham cię, Hazel. Kocham cię
i wiem, że lato się kończy i że wszystko będzie się zmieniać,
ale mam nadzieję... mam nadzieję, że u nas nic nie musi się
zmienić.
Hazel wpatrywała się w niego przez chwilę, która zdawała
się wiecznością. Jego jasnobrązowe oczy patrzyły [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • cyklista.xlx.pl
  • Cytat

    Do wzniosłych (rzeczy) poprzez (rzeczy) trudne (ciasne). (Ad augusta per angusta). (Ad augusta per angusta)

    Meta