[ Pobierz całość w formacie PDF ]
przedstawieniach amatorskich i pierwszorzędny narrator. Słowem dusza każdego towarzystwa.
W żyłach jego płynie chyba krew irlandzka. Nie jest bynajmniej typowym artystą cyganem, jak się
zwykło ich sobie wyobrażać, a mimo to jest, o ile się orientuję, bardzo dobrym i zdolnym malarzem
nowoczesnym. Co prawda, niewiele się na tym znam.
Rzecz to całkiem naturalna, że tego wieczora był odrobinę nieswój czy też roztargniony. Na ogół
jednak zachowywał się bardzo dobrze i nie sądzę, żeby Gryzelda lub Dennis zauważyli w jego
zachowaniu cokolwiek niezwykłego. Gdybym nie znał stanu rzeczy, przypuszczalnie sam bym nic
nie zauważył.
Gryzelda i Dennis byli w wyjątkowo dobrych humorach dowcipkowali wciąż na temat doktora
Stone a i panny Cram przedmiotu zgorszenia naszych małomiasteczkowych pań! Pomyślałem
nagle z lekkim skurczem serca, że Dennis przecież bliższy jest wiekiem Gryzeldzie niż ja. Mówi mi
..wuju , ale do Gryzeldy zwraca się po imieniu. Poczułem się dziwnie osamotniony. Najwidoczniej
wytrąciła mnie z równowagi scena z panią Protheroe, bo na ogół nie ulegam podobnym nastrojom.
Gryzelda i Dennis od czasu do czasu zapędzali się za daleko, ale nie miałem serca ich strofować.
Moim zdaniem to przykre, że sama obecność duchownego warzy zwykle humor każdego
towarzystwa.
Lawrence brał czynny udział w tej wesołej rozmowie. Mimo to widziałem dobrze, że ukradkiem
zerka wciąż na mnie i zdziwiłem się, kiedy po kolacji postarał się wciągnąć mnie do gabinetu.
Gdyśmy zostali sami, zachowanie jego zmieniło się zupełnie. Twarz przybrała wyraz powagi i
niepokoju, ściągnęła się niemal.
Ksiądz proboszcz poznał przypadkiem naszą tajemnicę rzeki. Co ksiądz zamierza w tej
sprawie zrobić?
Mogłem mówić z nim znacznie szczerzej niż z panią Protheroe i skorzystałem z tej możliwości.
Redding przyjął moje napomnienia bardzo dobrze.
Oczywiście rzekł, kiedy skończyłem ksiądz proboszcz jako duszpasterz musi to
wszystko mówić. Nie mam na myśli nic obrazliwego. Jeśli chodzi o ścisłość, przypuszczam, że
ksiądz ma słuszność. Ale sprawa między Anną a mną jest sprawą wyjątkową.
Powiedziałem mu, że ludzie używają tego zwrotu od stworzenia świata. Redding uśmiechnął się.
Każdy sądzi, że jego sprawa jest wyjątkowa? Być może. Ale w jedną rzecz musi ksiądz
uwierzyć.
20
Zapewnił mnie, że jak dotychczas nie ma w tym nic złego . Anna, powiedział, jest jedną z
najwierniejszych i najbardziej lojalnych kobiet, jakie kiedykolwiek istniały. Co będzie dalej, tego
nie wie.
Gdyby to była powieść dodał ponuro stary po prostu by umarł i wszyscy mieliby spokój.
Napomniałem go surowo.
O, nie chciałem wcale przez, to powiedzieć, że wsadzę mu nóż w plecy, chociaż byłbym
szczerze wdzięczny każdemu, kto by to zrobił. Na całym świecie nie ma człowieka, który by
powiedział o nim dobre słowo. Dziwię się nawet, że pierwsza żona go nie zakatrupiła. Poznałem ją
kiedyś, przed laty wyglądała mi na osobę, która jest do tego zdolna. Taka pozornie spokojna, ale
niebezpieczna kobieta. Stary kłóci się ze wszystkimi, wszędzie robi zamieszanie, jest złośliwy jak
diabeł i ma na dobitkę wstrętne usposobienie. Nie ma ksiądz proboszcz pojęcia, co Anna od niego
znosi. Gdybym miał choć grosz przy duszy, zabrałbym mu ją bez dalszego gadania.
Począłem tedy przemawiać do niego bardzo poważnie. Zaklinałem go, żeby wyjechał z St.Mary
Mead. Pozostając tutaj, może tylko ściągnąć na Annę Protheroe jeszcze większe nieszczęścia niż te,
co dotychczas przypadły jej w udziale. Ludzie zaczną plotkować, sprawa dojdzie do uszu
pułkownika Protheroe i Anna znajdzie się w nieporównanie gorszej sytuacji niż dotychczas.
Lawrence zaprotestował.
Prócz księdza proboszcza nikt o niczym nie wie.
Kochany młodzieńcze, nie docenia pan instynktu śledczego mieszkańców małych miasteczek.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]