[ Pobierz całość w formacie PDF ]
asystentką, bo zostanie moją żoną.
- A niech to. - Trent uniósł brwi. - A byłem pewien, że to twój
najbardziej niedoceniany pracownik. Gratulacje i wszystkiego najlepszego
- powiedział, salutując.
- Dziękuję - odpowiedziała uprzejmie Kate, jakby wyczuła nastrój
Michaela.
Trent ruszył w stronę drzwi, zerkając przez ramię na Kate.
- Jeśli coś się zmieni, zadzwoń do mnie.
Kate zamknęła za nim drzwi, a Michael się skrzywił.
- Suknisyn - zawyrokował. - Dlaczego mi nie powiedziałaś, że robił
ci propozycje?
- Był trochę namolny, nic poza tym. - Wzruszyła ramionami.
- Jeśli jeszcze kiedyś się do ciebie zbliży...
- Nie zbliży. - Machnęła lekceważąco ręką. - Dziecko nie pasuje do
jego życia. - Przyjrzała mu się uważnie. Miał wrażenie, że od razu zgadła,
jakie piekło przeszedł. - Ciężki dzień?
Wyglądała tak niewinnie z tymi wielkimi, niebieskimi oczami,
różowymi policzkami i pełnymi ustami. Ale Michael przejrzał ją.
Zwiadomie wysłała go do jaskini lwów.
- Rozmawiałem z twoimi rodzicami Otworzyła szeroko oczy.
35
R S
- Ach, tak. I jak poszło? - spytała trochę przesadnie niedbałym
tonem. Krok w krok za nią obszedł kanapę.
- A jak ci się wydaje?
- Mogę sobie tylko wyobrażać. - Zagryzła wargi. Oparł ręce o ścianę,
więżąc ją i zmuszając do spojrzenia mu w oczy.
- Chętnie zatrudnię twoją mamę przy negocjacjach w trudnych
sprawach.
- Drobiazg - pękała ze śmiechu Kate.
- Dlaczego mnie nie ostrzegłaś?
- Byłeś taki pewny siebie. No to kiedy ślub? Za rok?
- Za dwa tygodnie - poprawił, patrząc na jej zdumioną minę.
Delikatnie dotknął jej policzka. - %7łądała pół roku. Nie próbowałaś
przypadkiem w ten sposób wykręcić się od małżeństwa, co?
Kate odsunęła się trochę i odwróciła wzrok.
- Właściwie to nie.
- To dobrze - wciąż gładził jej policzek. - Moje uczucia zostałyby
mocno zranione - dodał ironicznie.
- Akurat ci wierzę - odparowała. - Jak już ty coś postanowisz, żadne
uczucia nie wchodzą w rachubę.
- Cieszę się, że to rozumiesz - zaznaczył. - Bo nawet gdybyś miała
dziesięć takich matek i zamknęła mnie z nimi samego, nie
zrezygnowałbym z tego małżeństwa. - Pocałował ją leciutko. Uznał, że na
to zasłużył. - Jeśli to nie była gra na zwłokę, to co? Próba?
Kate z wyraznym trudem oderwała wzrok od jego warg.
- Nic podobnego. To nie była żadna próba.
- No to co? Powiedz szczerze.
36
R S
- Postanowiłam pokazać ci fragment tego, w co się pakujesz -
wyjaśniła.
- Naprawdę wierzyłaś, że dam się odstraszyć? - warknął.
- Nie. - Wreszcie popatrzyła mu w oczy. - Dobrze wiem, że niewiele
cię przeraża.
Niemal niewidoczne zaproszenie w jej oczach, w połączeniu z
frustracją po negocjacjach z jej matką i spotkaniem z nienawistnym
konkurentem, wręcz go poraziło. Wsunął palce w jej jedwabiste włosy i
pocałował ją. Smakowała jak słodki zakazany owoc, a pocałunek tylko
wzmocnił jego pożądanie. Przesunął dłońmi po jej biodrach i podciągnął
spódniczkę. Potem mocno przytulił.
- Co my wyprawiamy? - spytała cicho.
- Kochamy się - odparł. - Zawsze, gdy pomyślę, jak dobrze nam było
tamtej nocy... - Wsunął ręce pod jedwabne majteczki, a jej jęk stłumił
pocałunkiem.
Kate odwróciła twarz.
- Ja... no... - była zarumieniona i oddychała z trudem. - Dla mnie to
za szybko.
- Przecież to nie pierwszy raz.
- Wiem, ale... - urwała i przygładziła dłonią włosy.
- Tamto zdarzyło się przed tym.
- Przed czym?
- Zanim poznałam twoją niewiarę w miłość - westchnęła. - I tak nie
zrozumiesz.
- Spróbuj mi wytłumaczyć
- Za dużo nagłych zwrotów. - Odsunęła się o krok.
37
R S
- Najpierw jestem twoją asystentką, potem jesteśmy na jedną noc
kochankami, potem znów jestem asystentką, potem jestem w ciąży, a nie
jestem już twoją asystentką, a na końcu chcesz się ze mną ożenić. -
Spojrzała mu w oczy. - Muszę złapać oddech. Wszystko wydaje mi się
nierealne.
Michael dostrzegł w jej oczach sprzeczne uczucia. Była
skomplikowaną istotą. Pomyślał, że poznanie jej jako kobiety to zupełnie
inne zadanie niż praca z nią jako asystentką. Stanowiła kuszącą tajemnicę.
Wciąż pragnął jej, ale się opanował.
- Niech tak będzie - zgodził się, przekonując samego siebie, że za
dwa tygodnie wszystko się zmieni. Zostanie jego żoną.
Następny ranek zaczął się dla Kate wycieczką do łazienki z powodu
regularnych porannych nudności. Drżącymi rękami odkręcała wodę, by
napić się i obmyć twarz. Będzie wspaniale, gdy przebrnie przez tę fazę
ciąży. Poklepała płaski brzuch. Dziecko wydawałoby się tworem
wyobrazni, gdyby nie te mdłości.
Zlub zbliżał się niczym rozpędzona lokomotywa. Mama już
telefonowała, by pogadać o planach. Kate wykrzywiła się do lustra. To
pewnie też nasilało jej nudności.
Otworzyła drzwi łazienki i wpadła na Michaela. Stłumiła okrzyk
zdumienia.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]