[ Pobierz całość w formacie PDF ]
rzucanym przez drzwi prowadzÄ…ce do gabinetu. Po
przygotowane na łóżku. Włożyła je w jednej chwili,
stąpił parę kroków do przodu. Carinamocniej chwyci
następnie podniosła ręce, mama podała jej suknię,
ła się poręczy i z bijącym sercem spojrzała na niego.
a ona wciągnęła ją przez głowę. Matka pozapinała
A wiec przyjechał!
guziczki na plecach, poprawiła halki. Carina spojrzała
w lustro i dech jej zaparło. Kolor sukni doskonale Miał na sobie smoking o hiszpańskim kroju. Czer
harmonizował z odcieniem jej skóry. Oniemiała z wra wony pas podkreślał jego wąską talię. W tym stroju
żenia, delikatnie przeciągnęła koniuszkami palców po wydawał się jeszcze szerszy w barach. Spodnie uwydat-
60 ZLUB PO TEKSASKi;
SLUB PO TEKSASKU 61
niały muskularne nogi. Z jego twarzy nie można było Allison. - Wskazał na siedzącą naprzeciw nich parę.
niczego wyczytać. Patrzył na nią tak, jakby widział ją - A to mój drugi brat, Cameron, i jego żona Janinę.
po raz pierwszy. - Och, Cody! To wspaniale, że ich przywiozłeś!
Zmusiła się, by przebyć ostatnie parę stopni. Nie Nie miałam pojęcia, że dzisiaj będzie też twoja ro
odrywała od niego oczu. Dlaczego nawet się do niej nie dzina. - Uśmiechnęła się do nich. - Bardzo się
uśmiechnął? Dlaczego tak dziwnie patrzył? cieszę, że mogę was poznać. To cudowna niespo
- Chodzmy, mamo - odezwał się Alfonso, podając dzianka.
matce ramię. - Pora zaczynać. Już wszyscy goście są na Obaj mężczyzni skinęli głowami. %7ładen z nich nie
miejscu - dodał, odwracając się i spoglądając na odezwał się słowem ani nawet się nie uśmiechnął. Byli
Cody'ego. w podobnym nastroju, co Cody. Tylko kobiety ob
Cody w milczeniu podszedł do Cariny. darzyły ją uśmiechami.
Ujęła go pod ramię. Pod miękką tkaniną czuła
- Carino, masz wspaniałą suknię - odezwała się
napięcie mięśni.
ciemnowłosa Allison, a Janinę dodała:
- Cześć, Cody - odezwała się, besztając siebie
- Też tak uważam. Wyglądasz w niej promiennie.
w duchu, że jej glos zabrzmiał tak słabo. - Nie byłam
Carina poczuła, że się rumieni.
pewna, czy zechcesz do nas przyjechać.
- Dziękuję - wyszeptała tylko.
- Doprawdy? W tej samej chwili Alfonso zajął swoje miejsce i dał
Nie powiedział niczego więcej. Sunęli za Alfonso. sygnał do rozpoczęcia przyjęcia.
Carina lekko uniosła suknię. Nie odzywała się. Ze - Czy poznałaś już Callawayów? - zwrócił się
rknęła na Cody*ego i szybko odwróciła wzrok, Miał z pytaniem do siostry.
zaciśnięte usta. Patrzył prosto przed siebie. - Tak, Cody właśnie mi ich przedstawił. Dlaczego
- Szukałam cię, kiedy tamtej nocy przyjechaliśmy nic mi nie powiedziałeś, że zostali zaproszeni?
tutaj, ale Alfonso powiedział, że miałeś ważne sprawy
Alfonso nie zdążył odpowiedzieć.
i musiałeś wyjechać.
- Czy to znaczy, że nie wiedziałaś o tym? - zapytał
- Tak. Cody.
- Czy to miało jakiś związek z tym okropnym
- Wiedziałam tylko, że przygotowano dodatkowo
człowiekiem, który nas porwał?
jeszcze dwie sypialnie dla osób, które zostają na noc,
- Poniekąd, Musiałem też spotkać się z moimi
ale nie miałam pojęcia dla kogo. - Uśmiechnęła się do
braćmi w Teksasie.
Callawayów. - Aż trudno mi wyrazić, jak bardzo się
- Ach, tak.
cieszę, że mogłam was poznać. Wiem, że jesteście
Przestąpili próg jadalni. Alfonso właśnie usadzał
okropnie zajęci. Tym bardziej doceniam, że znalezli
matkę u szczytu stołu. Cody odsunął krzesło w drugim
ście dla nas czas.
końcu, zaraz koło Alfonso. Kiedy Carina zajęła je,
- Och, za nic w świecie nie przepuścilibyśmy tego
usiadł obok niej.
przyjęcia - wycedził Cole. - Prawda, Cameron?
- Carino, poznaj mojego brata Cole'a i jego żonę
- zwrócił się do brata, unosząc kieliszek w jego stronę.
ZLUB PO TEKSASKU 63
62 ZLUB PO TEKSASKU
- Nie zapominaj, że znamy się od lat. Zawsze
- Wykluczone - zapewnił Cameron, odpowiadając
wypytywałam go o rodzinę, o ranczo. Miał do mnie
mu podobnym gestem i upijajÄ…c tyk wina.
cierpliwość i bez mrugnięcia okiem odpowiadał mi na
- Bardzo zabawne - wymruczał przez zęby Cody.
wszystkie pytanie.
Jeszcze zanim kolacja dobiegła końca i goście
przemieszali się z przybyłymi na tańce, Carina nie
Cole przyglądał się jej badawczo. Był bardzo po
mogła oprzeć się wrażeniu, że dzieje się coś dziwnego,
ważny, ale pokrywał to niedbałym uśmiechem.
coś, o czym nie ma najmniejszego pojęcia. Wydawało
- Masz ochotę zatańczyć? - zapytał nieoczekiwa
się jej, że prowadzone przez Callawayów rozmowy
nie.
mają jeszcze jakiś inny, podskórny rytm, że pod
Carina zerknęła na tańczące pary, uśmiechnęła się.
okrągłymi, uprzejmymi zdaniami kryje się jakieś trud
- Bardzo chętnie.
ne do odgadnięcia znaczenie.
Cole zdecydowanie poprowadził ją na środek.
Po kolacji przeprosiła grzecznie i odeszła od stołu.
- Miałem przyjemność poznać twoje siostry i braci
Musiała wziąć coś na budzący się ból głowy. Skierowa
- powiedział, lekkim skinieniem głowy pozdrawiając
ła się do dużej sali, teraz całkowicie opróżnionej
tańczącego obok brata i jego żonę. - Prawdę mówiąc,
z mebli i przygotowanej do tańca. Czteroosobowy
byłem zaskoczony. Nie wiem dlaczego sądziłem, ze
zespół już szykował instrumenty. Gwar rozmów
masz tylko Alfonso,
i śmiech zgromadzonych osób podnosił jeszcze atmo
- Ależ skąd, jest nas sześcioro. Alfonso jest naj
sferę radosnego oczekiwania. Goście skupili się pxzy
starszy, ja najmłodsza. Tylko my zostaliśmy w do
służącym za bar stole, niewielkie grupki rozmawiały
mu.
z ożywieniem.
- Teraz już rozumiem. Reszta rodzeństwa już ma
Carina zatrzymała się na progu. Wszystko szło
swoje rodziny, tak?
świetnie. Goście z uznaniem witali kolejne tace wypeł
- Tak - westchnęła Carina. - To jest najważniejszy
nione apetycznymi kanapeczkami.
argument Alfonso, kiedy zaczynam mówić o dalszej
- Niezłe przyjęcie.
nauce. On ciągle uważa, że w zupełności wystarczy mi
Carina wzdrygnęła się. Dopiero teraz spostrzegła
mąż i dzieci, tak, jak moim siostrom.
wysokiego, postawnego mężczyznę, który stanął tuż
- A nie jest tak? - zapytał Cole unosząc brwi.
przy niej.
- Oczywiście.żemamnadziejękiedyśwyjśćzamąż.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]