[ Pobierz całość w formacie PDF ]
sobie sprawę, że ma kłopoty. Usłyszałam, że woła o pomoc, a potem poszła
pod wodę, miotając się gwałtownie.
Gdzie był jej mąż?
Był w ich bungalowie przy plaży, ale na jej krzyk przybiegł na brzeg.
Czy próbował ją ratować? spytała Laci, wstrzymując oddech.
Tak.
W głosie kobiety słychać było wahanie.
Ale?
Jakby się ociągał. Odniosłam wrażenie, że nie umiał pływać.
Ale w końcu wskoczył do wody?
Tak. Chyba nie jest dobrym pływakiem. Bałam się, że utonie, zanim
obsługa hotelu doholuje go do brzegu po tym, jak... Był zrozpaczony.
Na pewno.
Czy hotel nie zatrudnia ratownika?
Prawdopodobnie nie, bo nie było go na plaży.
82
R
L
T
Ciekawe, czy to nie kolejny powód, dla którego Spencer wybrał akurat
ten hotel, pomyślała Laci.
Bardzo mi przykro powiedziała kobieta.
Dziękuję, że opowiedziała mi pani, co się wydarzyło. Odłożyła
słuchawkę, oślepiona łzami gniewu i rozpaczy. Nie miała pojęcia, jak Spencer
to zrobił, ale nabrała jeszcze większej pewności, że maczał w tym palce, a
śmierć Alyson nie była przypadkowa.
Wstała z łóżka, strącając przy tym z nocnej szafki białą kopertę. Leżała
na podłodze, krzycząc jej w oczy adresem: Laci Cherry.
Zaklęła na jej widok. Zupełnie o niej zapomniała, zajęta myślami o
dziwnym zachowaniu Spencera. Czy naprawdę ją wczoraj śledził, tak jak
podejrzewała? Bez wątpienia przejechał obok jej domu bardzo wolno, jakby
obserwował ją z ciemnego wnętrza samochodu.
Na to wspomnienie zadrżała. Przerażał ją znacznie bardziej niż głupie
liściki, powiedziała sobie, podnosząc zaklejoną kopertę.
Nadawca ją wkurzał. Miała ochotę wyrzucić kretyńską kopertę bez
otwierania. Jeśli ktoś chciał jej o czymś powiedzieć, powinien to zrobić, a
potem się odczepić. Po co te gierki?
Czy nadawcą mógł być Spencer? Być może Alyson opowiadała mu o
rodzinie Laci, o tym, że obie zostały wychowane przez dziadków i dlaczego.
Zatem wiedziałby o jej rodzicach i dziadkach nazwiskiem Cherry.
Potrząsnęła z politowaniem głową nad własną paranoją. Gdy znalazła
pierwszą kopertę na werandzie, Spencer przebywał na Hawajach. Być może
faktycznie oskarża na ślepo, powiedziała sobie, próbuje znalezć
odpowiedzialnego za tragiczną śmierć przyjaciółki.
Gdyby tylko nie przychwyciła jego mrocznego spojrzenia...
83
R
L
T
Ze złością rozdarła kopertę, wyszarpnęła kartkę papieru i przygotowała
się na kolejną wiadomość.
Spodziewała się wszystkiego, tylko nie tego. Przeczytała ze zdumieniem:
Twoja matka nigdy nie wyjechała z miasta.
84
R
L
T
ROZDZIAA SIÓDMY
Skąd je masz? spytał szeryf Jackson, wskazując na dwie białe
koperty, które Laci umieściła w osobnych plastikowych woreczkach.
Znalazłam je na werandzie odparła.
Pokiwał głową, włożył lateksowe rękawiczki, na co nalegała, i otworzył
woreczek oznaczony Nr 1".
Uniósł wzrok znad notatki i spojrzał jej w oczy.
Laci milczała, czekając, aż szeryf przeczyta drugą kartkę.
Jak sądzisz, kto ci to wysyła? spytał z namysłem.
Potrząsnęła głową przecząco.
Zawsze słyszałam, że matka opuściła miasto, bo nie wyobrażała sobie
dalszego tu życia bez ojca. Czy jest coś więcej, o czym powinnam wiedzieć?
Szeryf schował kartki z powrotem do kopert.
Ja także słyszałem taką wersję. Po twoim telefonie zadzwoniłem do
Todda Hamiltona. On był szeryfem wówczas, gdy twoja matka wyjechała.
Teraz mieszka wraz z córką w Grand Falls.
Więc wzywali szeryfa? O tym nie wiedziała.
Ponoć matka zostawiła list, że potrzebuje trochę czasu dla siebie, lecz
kiedy twoi dziadkowie przez kilka tygodni nie mieli od niej żadnych wieści,
zgłosili jej zaginięcie. Matka zostawiła list?
Nie napisała, dokąd się wybiera?
Nie. To, że zabrała ze sobą trochę rzeczy osobistych, świadczyło
według szeryfa o tym, że wyjechała dobrowolnie.
Laci nie podobały się złe przeczucia, jakie ją ogarnęły.
Czy szeryf nie przejął się tym, że nie wróciła?
85
R
L
T
Zgłoszenie o zaginięciu zostało rozesłane w całym kraju, policja
otrzymała kilka niepotwierdzonych doniesień, że ją widziano, ale nigdy nie
została odnaleziona. Szeryf wydawał się wahać. Założono, że tego nie
chciała.
Nikt niczego nie podejrzewał?
Nie było powodu. Twoja matka była młoda, jej mąż właśnie umarł,
miała dwoje małych dzieci... Wzruszył ramionami. To ciężka sytuacja dla
każdego, a co dopiero dla tak młodej osoby.
Laci potrząsała głową, niezdolna uwierzyć, że matka je opuściła, bo była
zbyt słaba. Czy córka Pearl i Titusa Cavanaugh mogłaby się poddać? Geny jej
dzielnych przodków nie pozwoliłyby na to!
A jednak ona sama też chciała się poddać. Przecież chciała zrezygnować
z oskarżeń wobec Spencera Donovana, bo wszelkie dowody przemawiały za
jego niewinnością, choć przeczucie nadal mówiło jej, że jest on mordercą.
Dzięki za informacje powiedziała, zbierając się do wyjścia.
Daj mi znać, jeśli dostaniesz jeszcze jakieś listy odparł, podnosząc się
z krzesła. Wezmiemy odciski palców z tych kopert, zawiadomię cię o
wynikach. Nie przywiązywałbym do nich zbytniej wagi. Gdyby ktoś wiedział,
gdzie jest twoja matka, zgłosiłby się wcześniej, nie sądzisz?
Chyba że z jakiegoś powodu nie mógł.
Jadąc na pocztę, by odebrać listy, Laci była pogrążona w myślach o
matce i tajemniczym nadawcy listów. Ponieważ w Whitehorse nie było
listonosza, w urzędzie pocztowym spotykali się niemal wszyscy mieszkańcy.
Laci przywitała się z wieloma znajomymi.
Wychodząc, odniosła nagle wrażenie, że jest obserwowana. Wzdrygnęła
się, gdy podniósłszy wzrok, nie spostrzegła nikogo. Idąc do auta, nie mogła się
pozbyć niemiłego uczucia.
86
R
L
T
Spencer Donovan. Zobaczyła go dopiero wtedy, gdy otwierała drzwi.
Siedział w kawiarni naprzeciw budynku poczty. Udał, że właśnie ją zauważył, i
skinąwszy krótko na powitanie, odwrócił wzrok.
Wsiadając do samochodu, Laci stwierdziła, że cała drży, przekonana, iż
Spencer ją śledził, wiedział, że rano odwiedziła szeryfa. Nie miał tylko pojęcia,
że tym razem nie chodziło o niego.
Najpierw poczuła intensywnie słodki, mdlący zapach żółtej róży, a
dopiero potem ujrzała ją na siedzeniu kierowcy.
Reporter Milk River Examiner", Glen Whitaker, minÄ…Å‚ nowÄ… restauracjÄ™,
zezując przez okno. Starał się o wywiad z Bridgerem Duvallem, odkąd ten
przeprowadził się do miasta.
Poza krótkim artykułem nie znalazł prawie żadnych materiałów na jego
temat, zaś Duvall nie chciał z nim rozmawiać.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]