pdf > ebook > pobieranie > do ÂściÂągnięcia > download

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

doradcą w sprawach Ameryki i Zachodu.
Wreszcie uwierzyli mu ze wzglę dów, dla których wierzy większość ludzi poniewa\
chcieli uwierzyć.
Mo\e pan jechać, panie Rowse powiedział al-Mansur łagod nie.
Oczywiście sprawdzimy, co trzeba, i będziemy w kontakcie.
Niech pan zostanie w "Apollonii", dopóki ja albo ktoś z moich ludzi się z pa nem
nie skontaktuje.
Dwóch osiłków, którzy go przywiezli, odwiozło go z powrotem i zo stawiło
przed bramą hotelu.
Po wejściu do pokoju Rowse zapalił światło, poniewa\ po zachodniej stronie było
jeszcze nie dość widno.
Na drugim brzegu doliny Bili, na którego akurat wypadła zmiana, uruchomił radio
telefon i obudził McCreadyego w Pedhoulas.
Rowse schylił się, by podnieść coś z dywanu.
Był to folder zaprasza jący do odwiedzenia historycznego monasteru Kykko ze
złotą ikoną Matki Boskiej.
Obok tej informacji ktoś dopisał flamastrem: "10 rano".
Rowse nastawił budzik na trzy godziny snu.
Pieprzony McCready mruknął zasypiając.
ROZDZIAA CZWARTY
Kykko, największy monaster na Cyprze, został zało\ony w dwunastym wieku
przez cesarzy bizantyjskich.
Wybrali to miejsce dobrze, jeśli wziąć pod uwagę, \e \ycie mnichów powinno
upływać w odosobnieniu, na me dytacjach i w samotności.
Przestronny budynek wznosi się wysoko na szczycie góry na zachód od
doliny Marathassa, w miejscu tak odosobnionym, \e wiodą do niego
275 .
tylko dwie drogi, po jednej z ka\dej strony.
Poni\ej klasztoru te dwie drogi łączą się w jedną, która prowadzi do bramy.
Wzorem cesarzy bizantyjskich McCready równie\ dobrze wybrał miej sce.
Danny został w kamiennej szopie po drugiej stronie doliny obser wując hotel i
zasłonięte okna pokoju, w którym spał Rowse, podczas gdy Bili, na motocyklu
wynajętym tu na miejscu przez mówiącego po grecku Marksa, pojechał do Kykko.
O świcie sier\ant Specjalnych Sił Lotniczych był ju\ dobrze ukryty wśród sosen
powy\ej wąskiej drogi wiodącej do monasteru.
Widział, jak przyjechał McCready z Marksem za kierownicą, i obser wował,
kto jeszcze przyjedzie.
Gdyby pojawił się ktoś z irlandzkiej trójki albo samochód Libijczyków (zapisali
jego numer), McCready zostałby zaalarmowany przez trzy ostrzegawcze piśnięcia
przez radiotelefon i ulot niłby się.
Lecz tego majowego poranka sunął w górę jedynie zwykły wą\ turystów, głównie
Greków i Cypryjczyków.
W ciągu nocy szef placówki w Nikozji wysłał jednego ze swoich mło dych
ludzi do Pedhoulas z kilkoma informacjami z Londynu i z trzecim radiotelefonem.
Ka\dy z sier\antów miał swój, nie licząc aparatu McCreadyego.
O wpół do ósmej Danny zawiadomił, \e Rowse pojawił się na tarasie i jadł
lekkie śniadanie składające się z bułeczek i kawy.
Nie było śladu Mahoneya i jego dwóch przyjaciół ani "lalki" Rowsea z
poprzedniego wieczoru, jak te\ \adnego innego gościa hotelowego.
Robi wra\enie zmęczonego powiedział Danny.
Nikt nie mówił, \e to będą wakacje dla któregokolwiek z nas warknął
McCready ze swego stanowiska na podwórzu klasztoru o dwa dzieścia mil dalej.
Dwadzieścia po dziewiątej Rowse wyjechał informował Danny.
Opuścił Pedhoulas mijając wielki malowany kościół Zwiętego Michała Archanioła,
wznoszący się ponad górską wioską, i skierował się na pół nocny zachód na drogę
do Kykko.
Danny w dalszym ciągu obserwował hotel.
O wpół do dziesiątej do pokoju Rowsea weszła sprzątaczka i od sunęła zasłony.
Ułatwiając tym Dannyemu \ycie.
Jednocześnie zostały rozsunięte inne zasłony od strony doliny.
Mimo \e miał wschodzące słońce prosto w oczy, sier\ant został nagrodzony
wspaniałym widokiem: przez dziesięć minut Monika Browne ćwiczyła na wprost okna
Strona 196
forsyth Fa szerz.txt
całkiem naga.
To lepsze od południowego Armagh mruknął wdzięczny we teran.
Za dwadzieścia dziesiąta Bili zawiadomił, \e Rowse jest w zasięgu wzroku
i \e się wspina stromą i krętą drogą do Kykko.
McCready wstał
276
i wszedł do wnętrza podziwiając pracę tych, którzy wwindowali te potę\
ne bloki skalne tak wysoko na szczyt góry, i kunszt artystów, którzy ma lowali
freski pokrywając je złotą blaszką, szkarłatem i błękitem i upięk szając w ten
sposób przesycone kadzidlaną wonią wnętrze.
Rowse znalazł go przed sławną Złotą Ikoną Przenajświętszej Panny.
Na zewnątrz Bili zapewnił, \e za Rowseem nie idzie \aden "ogon", i dał
McCreadyemu sygnał polegający na dwóch podwójnych piśnięciach te lefonu w
wewnętrznej kieszeni starszego agenta. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • cyklista.xlx.pl
  • Cytat

    Do wzniosłych (rzeczy) poprzez (rzeczy) trudne (ciasne). (Ad augusta per angusta). (Ad augusta per angusta)

    Meta