[ Pobierz całość w formacie PDF ]
odpowiedzieć tak bez względu na to, czy zrobiłam to raz, czy sto razy.
Ale powiedzmy, że będzie kolejny zaadresowany do mnie mówię. Wolno mi rzucić na niego
okiem.
Przede wszystkim nie wolno ci sprawdzać odpowiada Rachel. Muszę wracać do pracy
dodaje. Ale ty wez się lepiej w garść.
Oj dobra. Przez chwilę panuje cisza, po czym zadaję pytanie końcowe: Nie osądzasz mnie,
prawda? Nadal uważasz, że jestem dobrym człowiekiem?
Jesteś najlepszym człowiekiem, jakiego znam odpowiada. Ale nie zamierzam ci mówić, że to,
co robisz, nie jest niewłaściwe. To nie mój styl.
Jasne, okej mówię i się rozłączam. Po czym podchodzę do biurka Mili.
W skali od jednego do dziesięciu: na ile złe jest zalogowanie się do cudzej poczty bez wiedzy tej
osoby?
Podnosi głowę znad klawiatury i marszczy brwi. Bierze do ręki kubek z kawą i zakłada ręce na
piersiach.
Mam rozumieć, że mowa o tobie? A ta druga osoba to Ryan?
Załóżmy odpowiadam.
Zastanawia się.
Domyślam się, że liczysz, że pomogę ci to usprawiedliwić& i słusznie, bo na twoim miejscu
pewnie bym przeczytała mówi, okręcając się na obrotowym krześle. Zwycięstwo! Co nie znaczy, że
to jest w porządku. Krótkotrwałe.
On pisze do mnie, Mila. Do mnie.
A wysłał?
DLACZEGO TO WSZYSTKICH TAK INTERESUJE???
Wszyscy się na mnie oglądają. Przełączam się na szept.
Listy są do mnie, Mila. Jestem teraz za blisko i szepcząc, dyszę jej w twarz. Z pewnością już wie,
że na śniadanie jadłam bajgla z cebulą.
Mila uprzejmie odsuwa się odrobinę.
Nie musisz szeptać. Po prostu nie krzycz. Mów normalnym tonem i będzie okej mówi
przykładowym normalnym tonem.
Dobrze mówię zbyt głośno. Wreszcie odnajduję na nowo właściwe natężenie głosu. Dobrze.
Pytam cię tylko o to: gdybyś była na moim miejscu i wiedziała, że on do ciebie pisze, że obnaża przed
tobą duszę, mówi rzeczy, jakich w czasie trwania małżeństwa nigdy ci nie powiedział, rzeczy, które cię
ranią, pobudzają do płaczu i sprawiają, że czujesz się kochana za jednym zamachem& powiesz mi, że
byś ich nie przeczytała?
Mila się zastanawia. Na jej twarzy wyraz stoicyzmu ustępuje miejsca niechętnemu zrozumieniu.
Kusiłoby mnie przyznaje. Od razu czuję się lepiej. Trudno by było nie przeczytać.
Wyrzucam w górę pięść.
Zwycięstwo!
Ale to, że coś da się zrozumieć, nie oznacza, że jest właściwe.
Tęsknię za nim wyrywa mi się.
Zdecydowanie Mili słabnie.
Gdybyś to ty pisała listy, chciałabyś, żeby je przeczytał, gdybyś ich nie wysłała?
Moje trzewia mówią tak . Ale wstrzymuję się chwilkę z odpowiedzią i poddaję sprawę rzetelnemu
namysłowi. Stoję, patrzę na Milę i się zastanawiam. Stawiam się w położeniu Ryana. I wciąż uzyskuję
odpowiedz tak .
Tak mówię. Wiem, że to wygląda na odpowiedz wygodną, ale naprawdę tak uważam. Pisze w
tych listach, że ma poczucie, że często nie mówił mi, co naprawdę czuje. %7łe dużo rzeczy trzymał w sobie,
bo tak było łatwiej, a potem zaczął mnie nienawidzić. I ja robiłam to samo! Czasem, jak coś powiedział
albo czegoś chciał, nie sprzeciwiałam się, żeby nie wywoływać kłótni. I w jakimś momencie poczułam,
że nie potrafię być uczciwa. Czy to ma sens? Napięcie rosło i zaczęłam go tak nienawidzić, że o wszystko
byłam wściekła i nie wiedziałam, od czego zacząć. Myślę, że on się czuł tak samo. To może być dla nas
okazja. To może być to, czego potrzebujemy. Gdybym to ja do niego pisała, obnażając własną duszę,
starając się pokazać, jaka jestem naprawdę, to bym chciała, żeby przeczytał. Wzruszam ramionami.
Chciałabym, żeby zobaczył, jaka jestem naprawdę.
Mila słucha, a kiedy kończę, uśmiecha się do mnie.
Cóż, w takim razie może w waszym przypadku to jest właściwe. Ale podejmujesz wielkie ryzyko.
Powinnaś o tym wiedzieć. To rzeczywiście może być to, czego on chce. Może by się cieszył, wiedząc, że
masz teraz szansę lepiej go rozumieć, że znasz najgłębsze zakamarki jego duszy i że go z tym akceptujesz.
Może na to liczy. Z tonu Mili wnioskuję, że jeszcze nie skończyła, choć wolałabym, żeby na tym
stanęło. Ale może się też się wkurzyć. No właśnie. Może być wściekły, że zawiodłaś jego zaufanie.
Może ci już nie ufać. To byłby fatalny punkt startowy do nowego rozdziału waszego wspólnego życia.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]