pdf > ebook > pobieranie > do ÂściÂągnięcia > download

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

dwoje niewolników, przyglądając się bacznie każdej twarzy oraz kształtom niemiłosiernie
wyeksponowanych członków.
Przed młodym księciem przystanął na chwilę i odgarnął z jego czoła jasne włosy, a ten
jęknął znowu. Sprawiał wrażenie, jakby chciał wygiąć się do przodu. Mężczyzna w
granatowych aksamitach pogłaskał jego penis, a książę jęknął jeszcze głośniej i bardziej
błagalnie.
Różyczka pochyliła głowę, ale nadal obserwowała ukradkiem mężczyznę, który podszedł
teraz do księżniczki Lizetty.
81
Jest niezwykle uparta, stwarza poważny problem zwró
cił się do lorda Gregory'ego.
Poskromi ją z pewnością doba spędzona w Sali Egzekucji
 odparł lord.
To okropne być wystawioną na pokaz przez tyle czasu i w tak niewygodnej pozycji,
pomyślała Różyczka. Uprzytomniła sobie nagle, że jest gotowa uczynić wszystko, czego się
od niej zażąda, byle tylko uniknąć podobnej kary. Ogarnął ją lęk: a jeśli mimo wszystko jej
wysiłki pójdą na marne? Wyobraziła sobie, że wisi tak samo jak ci biedacy, i chociaż
przezornie zacisnęła usta, z gardła wydarł się cichy jęk.
Ku jej zdumieniu mężczyzna w aksamitach zaczął głaskać
ins
płeć Lizetty małym przyrządem obleczonym, jak większość rzeczy w tym zamku, czarną
skórą. Był to trójząb podobny trochę do dłoni i nim właśnie mężczyzna podrażniał bezbronną
księżniczkę, która wiła się w więzach.
Różyczka wiedziała doskonale, co się dzieje na jej oczach. Różowa płeć księżniczki Lizetty,
na którą spoglądała teraz wstrząśnięta, poruszona jej demonstracyjną nagością, wydawała
się nabrzmiewać, dojrzewać niczym soczysty owoc. Różyczka mogła dojrzeć wykwitające
na jej powierzchni drobniutkie kropelki wilgoci.
Patrząc tak, zdawała sobie sprawę, że w ten sam sposób dojrzewa właśnie jej płeć. Czuła
też dotyk sztywnego plastra, naklejonego dokładnie w miejscu, gdzie kumulowały się wszel-
kie doznania, i przyszło jej na myśl, że nie może już nic zrobić, aby zapobiec narastaniu
drżenia między udami.
Po rozbudzeniu w ten sposób bezbronnej księżniczki mężczyzna w aksamitach uśmiechnął
się z satysfakcją, ale natychmiast odszedł od niej i zawrócił. Idąc wzdłuż szeregu
niewolników, zatrzymał się w pewnym momencie, aby znowu podrażnić członek
jasnowłosego księcia, który nie bacząc w ogóle na poczucie godności lub dumy, pojękiwał
błagalnie zza skórzanego knebla.
Wisząca obok niego inna księżniczka błagała o zaspokojenie żądzy bardziej żarliwie, choć
bezgłośnie. Jej płeć była drobna, o pełnych wargach, niczym usta w gąszczu
kasztanowatych kę-dziorków, a całe ciało skręcało się i miotało na wszystkie strony, aby
wejść w bliższy kontakt z mężczyzną w aksamitach, który jednak przeszedł już dalej, aby
dręczyć następną ofiarę.
Lord Gregory pstryknął palcami.
Różyczka ponownie opadła na podłogę i ruszyła za nim na czworakach.
82
Czy muszę ci mówić, że jesteś jakby stworzona do tego
typu kar, księżniczko?  zapytał po chwili.
Nie, panie  szepnęła. Nie była pewna, czy w jego mocy
leży karanie jej w ten sposób za nic, dla kaprysu. Tęskniła za
królewiczem i za tamtymi chwilami, kiedy tylko on dysponował
nią do woli. Myślała teraz wyłącznie o nim, zastanawiała się też,
po co w ogóle wzbudziła jego niezadowolenie, zerkając wtedy na księcia Aleksego. Musiała
przyznać w duchu, że na samo wspomnienie tego niewolnika ogarniała ją każdorazowo
bezsilna żałość. Gdyby jednak mogła znalezć się znowu w ramionach królewicza, nie
myślałaby o nikim innym. Aaknęła tej czułej kary wymierzanej przez niego.
Czy chcesz coś rzec, moja droga?  zapytał lord Gregory
głosem, w którym zabrzmiała jakaś bezwzględna nuta.
Chciałabym tylko, panie, abyś powiedział mi, w jaki spo
sób mam okazywać posłuszeństwo i sprawiać przyjemność. Co
robić, aby uniknąć takiej kary?
Na początek, moja droga  odparł gniewnie  przestań
podziwiać tak otwarcie niewolników. Nie przypatruj się im przy
każdej nadarzającej się okazji. Nie ciesz się tak spontanicznie
wszystkim, co pokazuję ci w celu wykształcenia w tobie odruchu
lęku!
Różyczka z wrażenia wstrzymała na moment oddech.
I nigdy, przenigdy nie myśl o księciu Aleksym!
Potrząsnęła głową.
Będzie, jak sobie życzysz, panie.
I pamiętaj: królowa nie jest wcale zachwycona faktem, że
jej syn zapałał do ciebie tak płomienną namiętnością. Od dawna
otaczają go tysiące niewolnic, ale do żadnej z nich nie przylgnął
tak żarliwie jak do ciebie. I to właśnie nie podoba się królowej.
Och, ale co ja mogę na to poradzić?  zawołała cicho
królewna.
Możesz okazywać całkowite posłuszeństwo wszystkim
swoim zwierzchnikom i wystrzegać się zachowań, które mogłyby
dać powód do przypuszczeń, żeś buntownik lub dziwaczka.
83
Tak, panie  odparła.
Wiesz dobrze, że widziałem dzisiejszej nocy, jak obser
wujesz księcia Aleksego wycedził lord Gregory złowieszczym
szeptem.
Różyczka zagryzła usta. Z trudem powstrzymała się od jęku.
Mógłbym w każdej chwili powiedzieć o tym królowej.
Tak, panie  szepnęła.
 Ale jesteś bardzo młoda i piękna. A za taki postępek
spotkałaby cię straszliwa kara; mogłabyś zostać odesłana z zam
ku do wioski, a tego byś nie zniosła...
Różyczka zadrżała. Do wioski? Co to oznacza? Ale lord Gregory mówił już dalej:
Zresztą żaden z osobistych niewolników królowej lub
następcy tronu nie powinien być nigdy skazywany na tak upoka
rzającą karę. Nigdy też taka kara nie spotkała żadnego z fawory
tów ani żadnej faworyty.  Odetchnął głęboko, jakby chciał
w ten sposób ostudzić swój gniew.  Jeśli przejdziesz tu odpo
wiednią szkołę, staniesz się wspaniałą niewolnicą. Ostatecznie
nie ma żadnego powodu, dla którego królewicz nie miałby się
nacieszyć twymi wdziękami... dla którego nie mieliby się nimi
nacieszyć wszyscy, którzy tutaj przebywają. Dlatego właśnie
moja rola polega na tym, aby zrobić z ciebie kogoś wartościowe
go. Nie na tym, aby cię zniszczyć.
Jesteś, panie, bardzo uprzejmy i łaskawy  szepnęła
Różyczka, lecz w jej uszach nadal rozbrzmiewało tajemnicze
słowo  wioska". Gdyby mogła o to zapytać...
W tym momencie do komnaty weszła szybkim krokiem młoda kobieta. Jej długie-żółte włosy
były zaplecione w grube warkocze, suknię w kolorze ciemnego burgunda zdobiło futerko z
gronostajów. Zanim Różyczka przypomniała sobie, że ma opuścić wzrok, zdążyła dojrzeć
rumiane policzki damy i duże piwne oczy, które przez chwilę błądziły po całej sali, jakby w
poszukiwaniu kogoś konkretnego.
O, lord Gregory, jakże mi miło  zawołała nieznajoma,
a kiedy ten skłonił się na jej widok, dygnęła przed nim z wdzię
kiem. Różyczkę, oszołomioną jej urodą, ogarnęło nagle uczucie
wstydu, kiedy spojrzała na ładne srebrne pantofelki damy i na
pierścienie zdobiące jej prawą dłoń, którą ujęła rąbek sukni.
84
W czym mogę ci pomóc, lady Juliano?  zapytał lord
Gregory. Różyczka nie wiedziała, co o tym wszystkim myśleć.
Z jednej strony była zadowolona, że lady Juliana nie patrzy na
nią, ale chwilami czuła się okropnie. Bo czy mogła się równać
z tą kobietą, wielką damą i w dodatku ubraną, mogącą robić [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • cyklista.xlx.pl
  • Cytat

    Do wzniosłych (rzeczy) poprzez (rzeczy) trudne (ciasne). (Ad augusta per angusta). (Ad augusta per angusta)

    Meta