pdf > ebook > pobieranie > do ÂściÂągnięcia > download

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

- Tylko przed tobą, Mae, mogę się otworzyć. Kiedy próbowałem zwierzyć się papie,
nie potrafiłem wydusić z siebie słowa, a nikogo więcej nie mam. Ale choć ulżyłoby mi,
gdybym ci wszystko opowiedział, tobie sprawiłoby ból, więc nie mogę, bo to jakbym
pozbawiał się męskości, plamił własny honor.
- Charley, jak możesz sprawić mi większy ból, niż czułam przez te wszystkie lata?
Osiągnęłam dno. Pewnie ty się tak czujesz teraz. Chciałam się zabić, wiedziałam jednak,
że dla dziadka byłoby to straszniejszą plamą na honorze niż moja ucieczka do Meksyku.
Ale do licha, Charley, możesz mi wierzyć: czas leczy wszystkie rany.
- Nie wiem, jak to się stało. Kiedy ujrzałem tę kobietę, coś przestawiło mi się w
głowie, zacząłem wszystko widzieć inaczej. Ot tak, po prostu. Zobaczyłem ją i to
wystarczyło. Odnalazłem ją w Kalifornii i spędziliśmy razem parę dni. Nie tak jak teraz z
tobą - to zdarzyło się tylko raz, wtedy - ale byliśmy ze sobą mnóstwo czasu;
koncentrowałem się, żeby wszystko zapamiętać i byłem pewien, że poznałem ją na
wylot.
Maerose zagryzła wargi i słuchała dalej.
- Jak, ostatni kretyn! - zawołał gwałtownie. - Ale dobra. Louis Palo, gość tak uczciwy,
że mógłby być zakonnikiem, dogadał się z kasjerem nazwiskiem Heller i orżnęli twojego
dziadka na siedemset dwadzieścia dwa dolce i trochę drobnych. Twój ojciec wysłał mnie,
żebym odzyskał szmal i nauczył gnoi moresu. Louisa już ktoś trzepnął, więc sprzątnęłam
Hellera, po czym usiadłem i czekam, aż wróci jego stara, i wiesz co się okazuje? %7łe jego
żona to moja ukochana! - Błagalnym gestem podniósł swoje potężne łapska. - Co
miałem robić? Dała mi torbę z połową szmalu i opowiedziała jakąś bajeczkę. Odgadłem
wszystko, gdy tylko ją tam zobaczyłem. Lonis był za głupi, żeby sam obmyślić ten kant.
Heller umierał na płuca i gówno go wszystko obchodziło. To ona zaplanowała cały numer.
Złapała Louisa za chuja i wciągnęła do spółki. To ona go rozwaliła! Ma połowę szmalu
Prizzich. O kurwa! Myślisz, że władowałem ją do bagażnika obok Hellera i zawiozłem na
lotnisko, żeby tam na parkingu znałazły ich gliny? Nie. Wróciłem da Nowego Jorku i
patrząc twojemu ojcu prosto w oczy, skłamałem, że ona jest czysta. Powiedziałem, że nie
wiem kto wykończył Louisa i zgarnął resztę szmalu.
- Ależ Charley...
- Nawet się nie zająknąłem! Całe życie byłem uczciwy, a tu nagle okłamuję twojego
ojca i nic sobie z tego nie robię. I jakby Bóg chciał mnie ukarać za to, że przesrałem swój
honor, nagle dowiaduję się od papy, że właśnie ona jest tym fachowcem, który kropnął
dla nas Netturbina! - Ukrył twarz w dłoniach i oparł łokcie o stół. - Kocham ją. To głaz,
którego nie umiem zepchnąć ze swej drogi, a który jest za wielki, bym mógł go obejść.
Kocham ją!
- No więc co zrobisz? - spytała szorstko Maerose. Zaśmiał się pusto.
54
- Muszę znalezć takie rozwiązanie, żebym mógł z tym żyć. Maerose wzięła głęboki
oddech.
- Więc bierz się do dzieła.
- Ale jak? Co mam robić?
- Charley, wierz mi, nawet ludzie, którzy pracują w biurze, nie żyją wiecznie. Nie trać
czasu! Zacznij działać! Nie zwlekaj; może na łożu śmierci przypomnisz sobie jak
postąpiłeś i odzyskasz szacunek dla samego siebie. Nie będzie to żadną ujmą na twoim
honorze, jeśli zaraz wsiądziesz w samolot, polecisz do Kalifornii i wyjaśnisz sprawę do
końca.
Wbił w nią wzrok, nie mogąc uwierzyć, że właśnie rozwiązała wszystkie jego
problemy.
Posłuchaj, Charley - powiedziała, ruszając do salonu po szkatułkę z kości słoniowej.
- Taka kobieta jak ona myśli w ten sposób tylko w konkretnych sytuacjach. Od
dzieciństwa uczono ją, że powinna się piąć w górę, posługując się tym, co ma. A co
miała? Spaczony umysł i tani pistolet, więc posłużyła się nimi, żeby dojść do dużej forsy.
No i popatrz.  Podała mu zapalonego skręta - Udało się jej! Ale do licha, Charley, tylko
dlatego, że jest złodziejką i najemnym mordercą, nie znaczy, że pod innymi względami
nie jest przyzwoitą kobietą. Ty nie musiałeś kraść, ale jesteś wykonawca rodziny, i wcale
ci to nie przeszkadza być porządnym człowiekiem. Rozumiesz, co mówię? Do licha,
gdyby była projektantką mody czy jakąś bogatą lalą i coś by się między wami zawiązało,
po miesiącu mielibyście się dosyć! Ty i ta kobieta patrzycie na wszystko jedną parą oczu.
Masz szczęście, że dowiedziałeś się o tym w porę, wiesz Charley?
Charley rozpłakał się z ulgą. Maerose spojrzała na jego pochyloną głowę,
uśmiechnęła się z sycylijskim tryumfem i wyszła z kuchni.
Rozdział 12
Sześć dni przed ślubem Teresy Prizzi w Nowym Jorku, Irene Walker wyślizgnęła się
naga z łóżka, pozostawiając w nim Louisa Pala i zerkając z niechęcią na jego brudne
włosy. Była ładną, może nawet bardzo ładną kobietą, ale miała w sobie coś znacznie
ważniejszego od urody: spokój, który działał kojąco na gwałtownych mężczyzn.
Włożyła niebieski, jedwabny szlafrok, kupiony w ekskluzywnym sklepie za osiemset
dwadzieścia pięć dolarów. Wsunęła stopy, w importowane francuskie pantofelki za sto
pięćdziesiąt dolarów, również kupione detalicznie.
- Gdzie idziesz? - spytał zaspanym głosem Louis.
- Zaparzyć kawę! - zawołała rześko.
- Która godzina?
Spojrzała na stojący na kominku ozdobny zegar Patek-Philippe, który kosztował ją u
jubilera trzy i pół tysiąca dolarów.
- Za kwadrans ósma.
Louis mruknął coś i niczym koziołkujący ze skały gruchot, przekręcił się na drugi
bok, wgniatając poduszkę w wezgłowie łóżka.
55
Irene nastawiła kawę, a następnie wzięła prysznic i umyła głowę. Zanim kawa była
gotowa, ubrała się w kostium od Diora, kupiony w salonie mody za sześćset
dziewięćdziesiąt pięć dolarów. Zawsze kupowała wszystko w najlepszych sklepach, bo
tak wypadało. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • cyklista.xlx.pl
  • Cytat

    Do wzniosłych (rzeczy) poprzez (rzeczy) trudne (ciasne). (Ad augusta per angusta). (Ad augusta per angusta)

    Meta