pdf > ebook > pobieranie > do ÂściÂągnięcia > download

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

kochać Franceska.
Wiedziała, iż uczucia nie da się tak łatwo wykorzenić z serca... a przynajmniej
ona tego nie potrafi. Zarazem pojmowała, że miłość nie zapewnia automatycznie
szczęścia, zwłaszcza gdy ukochany jej nie odwzajemnia.
Koniec z oszukiwaniem samej siebie, postanowiła. Muszę zacząć widzieć
rzeczy takimi, jakie są naprawdę. Lecz problem w tym, że nawet takie trzezwe
spojrzenie na rzeczywistość nie dostarczy magicznego rozwiązania. Stojąc przed
lustrem i nakładając na twarz cienką warstwę kremu nawilżającego, uświadomiła
sobie z przygnębieniem, że nie istnieje żadne rozwiązanie jej sytuacji - magiczne ani
zwyczajne.
Boże, to istny koszmar!
Gdy zeszła na dół do patio, ujrzała scenę uosabiającą rodzinną harmonię. Sam
siedział na leżaku pogrążony w lekturze gazety, a jego żona droczyła się z nim,
odczytując głośno nagłówki.
Francesco bawił się na kocu z małym Giannim. Na ten widok Erin ogarnęło
wzruszenie. Wiedziała, że byłby wspaniałym ojcem.
Valentina pierwsza ją spostrzegła i zawołała, mierzwiąc czuprynę męża:
- Erin, wez sobie babeczkę, zanim ten żarłok nie pochłonie wszystkich!
Dziewczyna zerknęła na tacę pełną ciastek z kremem.
72
S
R
- Nie, dziękuję - odparła.
Wysiłkiem woli starała się nie patrzeć na Franceska, który odwrócił ku niej
głowę, gdy tylko usłyszał jej imię. Jednak po chwili westchnęła z rezygnacją,
zrzuciła pantofle i ruszyła do niego boso po wilgotnej trawie, czując w sercu
rozkoszne drżenie. Jak mogła oszukiwać samą siebie, że go nie kocha?
Lecz zanim do niego doszła, zadzwoniła jej komórka. Z przepraszającą miną
wyjęła ją z kieszeni.
- To mama - oznajmiła, udając, że nie dostrzega porozumiewawczego
spojrzenia, jakie wymienili Sam i Valentina. - Zaraz wracam - rzuciła i zawróciła w
kierunku domu. Po kilku krokach podniosła telefon do ucha i mruknęła: - Cholera,
nie ma zasięgu.
Rozejrzała się i dostrzegła kamienne stopnie wiodące do pomieszczenia, w
którym Sam trzymał paszę dla koni. Włożyła buty i wbiegła na górę. Na szczycie
schodów spojrzała na wyświetlacz i stwierdziła z ulgą, że odbiera sygnał.
- Mamo, co się stało? - spytała. Matka miała dar nękania jej przez telefon
swymi kłopotami akurat w samym środku towarzyskich spotkań. Erin niekiedy
podejrzewała wręcz, że robi to celowo!
Usiadła na kamiennym stopniu i wysłuchała - raczej z rezygnacją niż z
niepokojem, ponieważ zdarzało się to nie po raz pierwszy - relacji matki, która
oznajmiła pośród szlochów, że mąż ją porzucił.
- Zaraz do ciebie przyja... - zaczęła, lecz urwała i zaskoczona krzyknęła cicho,
gdy Francesco wyrwał jej z ręki telefon i przyłożył sobie do ucha.
- Nie, Erin nie przyjedzie - rzucił do mikrofonu. - Ma już inne zobowiązania.
- Co ty wyprawiasz?! - wrzasnęła rozwścieczona.
- To, co ty powinnaś była zrobić już dawno, przecinam tę pępowinę - odparł z
niewzruszonym spokojem.
Erin zerwała się na nogi, trzęsąc się z oburzenia. Chociaż Francesco stał kilka
stopni niżej, musiała zadrzeć głowę, żeby spojrzeć mu w twarz.
73
S
R
- Jak śmiesz?! Nie miałeś prawa! Ona jest w okropnym stanie i potrzebuje
mnie.
- Nie, ona cię wykorzystuje - zaoponował. - Wykorzystuje twoje poczucie
winy. I nadal będzie tak robić, dopóki tego nie przerwiesz. Jeżeli będziesz biegła na
każde jej wezwanie, jedynie utwierdzisz ją w przekonaniu, że ma prawo tobą
dyrygować.
Usłyszawszy te aroganckie słowa, Erin spiorunowała go wzrokiem.
- A jeśli pozwolę tobie dyrygować moim życiem i decydować o tym, z kim
wolno mi rozmawiać, wzmocnię twoją skłonność do bycia bezwzględnym despotą -
odparowała. - Matka mnie potrzebuje.
- Twoja rodzina również.
- Ależ przecież ona jest moją rodziną i... - Umilkła, przygryzła wargę i
potrząsnęła głową, pojąwszy, co miał na myśli.
- Teraz nasze dziecko i ja jesteśmy twoją rodziną - ciągnął Francesco. - Kiedy
ono się urodzi, też będziesz je porzucać na każde jej zawołanie?
Dziewczyną miotały sprzeczne uczucia. Z jednej strony pojmowała, że
Francesco ma rację - powtarzał jedynie to, co sama już wcześniej myślała. Jednak [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • cyklista.xlx.pl
  • Cytat

    Do wzniosłych (rzeczy) poprzez (rzeczy) trudne (ciasne). (Ad augusta per angusta). (Ad augusta per angusta)

    Meta