pdf > ebook > pobieranie > do ÂściÂągnięcia > download

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

piekielny! Wszystkie te wznoszące się płomienie! Wtedy wziął Joyce i powiedział:
 Pójdz ze mną. Coś ci pokażę . Zabrał ją do pokoju z jabłkami i ciągnął:  Uklęknij. To
jest chrzest . I wepchnął jej głowę do wody. Patrzcie. Wszystko by pasowało. Adam i
Ewa, jabłko, ogień piekielny i ponowny chrzest dla oczyszczenia z grzechu.
 Pewnie przedtem się przed nią obnażył  dodał z nadzieją Nicholas.  Myślę,
że seks jest podłożem wszystkich rzeczy tego rodzaju.
Na obu zwróconych w stronę Poirota twarzach rysowała się wyrazna satysfakcja.
 Zwietnie  powiedział Poirot  na pewno daliście mi wiele do myślenia.
a
a
T
T
n
n
s
s
F
F
f
f
o
o
D
D
r
r
P
P
m
m
Y
Y
e
e
Y
Y
r
r
B
B
2
2
.
.
B
B
A
A
Click here to buy
Click here to buy
w
w
m
m
w
w
o
o
w
w
c
c
.
.
.
.
A
A
Y
Y
B
B
Y
Y
B
B
r r
Rozdział szesnasty
Herkules Poirot z zainteresowaniem przyglądał się twarzy pani Goodbody. Była
rzeczywiście wspaniałym wizerunkiem wiedzmy. Fakt, że bez wątpienia łączyło się to
ze skrajnie przyjaznym usposobieniem, nie rozpraszał owego wrażenia. Mówiła z
zamiłowaniem i przyjemnością:
 Tak, słusznie, byłam tam. Zawsze gram czarownicę w okolicy. W zeszłym roku
proboszcz mi gratulował i powiedział, że robię świetne przedstawienie, i podarował mi
nowy spiczasty kapelusz. Kapelusz wiedzmy zużywa się bardziej niż cokolwiek
innego. Tak, byłam tam tamtego dnia. Wie pan, układam wierszyki. Wierszyki dla
dziewcząt z ich imionami. Oddzielnie dla Beatrice, oddzielnie dla Anny i dla całej
reszty. Daję je tym, którzy udają głos ducha. Recytują je dziewczętom oglądającym ich
w lusterku i chłopcy, pan Nicholas i młody Desmond, rzucają w dół fałszywe
fotografie. Zaśmiewałam się na śmierć, oglądając niektóre z nich. Wystarczyło tylko
popatrzeć na tych chłopców przyklejających sobie gdzie popadło włosy na twarzach i
fotografujących się nawzajem. A jak się postroili! Widziałam któregoś dnia pana
Desmonda. Nie uwierzyłby pan, co miał na sobie. Różową marynarkę i krótkie
brunatne spodnie. Wierzą w dziewczęcą próżność, ot co. Wszystkie dziewczyny myślą
o tym, aby podciągnąć sukienki jak najwyżej, a to wcale nie jest dla nich dobre, bo
muszą wkładać więcej pod spód. Myślę o tych pończochach i rajstopach, które kiedyś,
w moich czasach, nosiły tylko chórzystki i nikt więcej. Teraz wydają na to wszystkie
pieniądze. Ale chłopcy, daję słowo, wyglądają jak zimorodki albo pawie czy rajskie
ptaki. Lubię nieco koloru i zawsze myślałam, że musiało być wesoło w tych
historycznych czasach, które oglądamy na ilustracjach. Wie pan, każdy z koronkami, z
lokami, w kapeluszu z szerokim rondem. Dziewczyny miały naprawdę na co
popatrzeć. A obcisły kubrak, a pończochy. Tak, jak mi się wydaje, wszystkie
dziewczyny myślały tylko o tym, by założyć w tych historycznych czasach wzdęte jak
balon spódnice, które potem nazwano krynolinami, i wielkie kołnierze koronkowe
wokół szyi! Moja babka, która była na służbie w dobrym wiktoriańskim domu, zwykła
mówić mi, że jej panienki  myślę, że to było w czasach jeszcze przed królową
Wiktorią, kiedy na tronie zasiadał król, który miał głowę jak gruszka, Głupi Billy, zdaje
się William Czwarty  a więc jej panienki, to znaczy panienki mojej babki, nosiły
długie muślinowe suknie aż do kostek, bardzo przyzwoite, ale zwykły moczyć je
wodą, by przywierały do ciała. Rozumie pan, przywierały do ciała tak, że pokazywały
wszystko, co było do pokazania. Wyglądały bardzo skromnie, ale drażniły panów jak
należy. Pożyczyłam pani Drake na przyjęcie moją kulę czarnoksięską. Kupiłam ją
gdzieś na wyprzedaży. Widzi pan, wisi tam koło komina. Piękna, ciemnoniebieska.
Trzymam ją nad drzwiami.
 Czy wróży pani?
 Nie mogę powiedzieć, że tak. Przecież mi nie wolno  zachichotała.  Policja
tego nie lubi. Niezależnie od tego, jaką przyszłość wywróżę. To nie takie trudne w
miejscu takim jak to, gdzie wiadomo, co kto zamierza.
 Czy mogłaby pani zajrzeć w swój ą kulę czarnoksięską i powiedzieć, kto zabił
Joyce?
 Pomieszał pan dwie sprawy  odpowiedziała pani Goodbody.  Aby zobaczyć
różne rzeczy, patrzy się w kulę kryształową, a nie czarnoksięską. Nie spodobałoby się
panu, gdybym powiedziała, kto to zrobił według mnie. Mógłby pan powiedzieć, że to
przeciwne naturze. Ale wiele rzeczy dzieje się przeciw naturze.
 Zapewne ma pani trochę racji.
a
a
T
T
n
n
s
s
F
F
f
f
o
o
D
D
r
r
P
P
m
m
Y
Y
e
e
Y
Y
r
r
B
B
2
2
.
.
B
B
A
A
Click here to buy
Click here to buy
w
w
m
m
w
w
o
o
w
w
c
c
.
.
.
.
A
A
Y
Y
B
B
Y
Y
B
B
r r
 W sumie dobrze tu żyć. Mam na myśli to, że ludzie są tu przyzwoici, a
przynajmniej większość, ale diabeł wszędzie miesza. Po to się urodził i tak go
wychowano.
 Myśli pani o czarnej magii?
 Nie, nie o tym myślałam  pani Goodbody mruknęła ze wzgardą.  To
nonsens. To dla ludzi, którzy lubią się przebierać i wyprawiać błazeństwa. Seks i tak
dalej. Nie, mam na myśli tych, których dotknęła ręka szatana. Tacy się urodzili.
Synowie Lucyfera. Zabójstwo nic dla nich nie znaczy, jeżeli tylko mają z niego
korzyść. Jeżeli chcą czegoś, to chcą naprawdę i są bez litości w dążeniu do celu. Mogą
wyglądać pięknie jak anioły. Znałam raz małą dziewczynkę. Miała siedem lat. Zabiła
malutkiego braciszka i siostrzyczkę. Bliznięta. Miały nie więcej niż pięć czy sześć
miesięcy. Udusiła je w wózkach.
 Czy zdarzyło się to tutaj, w Woodleigh Common?  Nie, to nie było w
Woodleigh Common. O ile pamiętam, zetknęłam się z tym gdzieś daleko w Yorkshire.
Okropne zdarzenie. Była też pięknym, maleńkim stworzeniem. Mógłby pan przypiąć
jej parę skrzydełek, pozwolić wejść na scenę i śpiewać kolędy. Pasowałaby do tej roli. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • cyklista.xlx.pl
  • Cytat

    Do wzniosłych (rzeczy) poprzez (rzeczy) trudne (ciasne). (Ad augusta per angusta). (Ad augusta per angusta)

    Meta