[ Pobierz całość w formacie PDF ]
- Kiedy ja pije - to wszyscy pija!
Na to haslo rzucila się do baru cala sala: prostytutki, orkiestra, goscie, kelnerzy. Wszyscy
przepijaja zdrowie marynarza. Kiedy wypito pierwsza kolejke, marynarz wola:
- Kiedy ja pije druga kolejke - wszyscy pija druga kolejke.
Z takiej okazji oczywiscie wszyscy znowu korzystaja. Za druga kolejka idzie trzecia,
czwarta, piata. Wreszcie pijany marynarz wyciaga z kieszeni dolara, rzuca na bar i wola:
- Kiedy ja place - wszyscy placa!
Kelner w restauracji:
- Kto zamawial Ruskie?
- Nikt! Same przyszli!
Do baru wchodzi facet i pokazujc na spitego do nieprzytomnoci faceta, mowi:
- Dla mnie to samo.
- Czy bylem tu wczoraj? - pyta się gosc barmana w nocnym lokalu.
- Byl pan!
- I przepilem pol miliona?
- Tak!
- Co za szczescie! Juz myslalem, ze zgubilem...
Gość zwraca się do kelnera:
- Miesiąc temu jadłem tutaj doskonałą pieczeń. Proszę o taką samą.
- Niech szanowny pan chwilkę poczeka. Zapytam w kuchni, czy jeszcze jej trochę zostało!
W saloonie kowboj do swojego kumpla:
- Widzisz tego faceta, który siedzi przy stoliku pod ściana?
- Ktorego? Tam jest trzech facetow.
- Tego co pije whisky.
- Oni wszyscy pija whisky. O ktorego dokladnie ci chodzi?
- Tego w koszuli w krate.
- No tak, ale wszyscy trzej maja koszule w krate.
- Poczekaj zaraz ci pokaze.
Kowboj wyciaga spluwe i strzela do dwoch facetow przy stoliku. Zabici faceci spadaja z
krzesel. Ten ktory zostal jest mocno przestraszony.
- Teraz juz widzisz o ktorego mi chodzi?
- No, a co?
- On mi się nie podoba. Chyba go zastrzele.
Do kawiarni na Starym Miescie wpada odrobine podchmielony facet, zamawia buteleczke
szampana i wrzeszczy na cale gardlo:
- Szczesliwego Nowego Roku!
145
www.obywatel.com
- Zwariowal pan? - ucisza go barman. - Teraz, w polowie lutego sklada pan wszystkim
zyczenia noworoczne?
- O rany! - mowi w zadumie facet. - A to się moja zona wscieknie. Jeszcze nigdy nie
wracalem tak pozno z przyjecia sylwestrowego.
- Kelner, czy to restauracja dla piegowatych?
- O q*.*a. Znowu kot kierownika nasral w wentylator!
W restauracji kelner podchodzi do gosci i pyta:
- Jak panstwo znajduja nasz schabowy?
Na to maz:
- Dziekujemy, zona juz znalazla, a ja jak jeszcze troche pogrzebie w ziemniakach to też
moze znajde.
Gosc zamawia zupe w restauracji, zauwaza w zupie muche:
G: panie kelner, w mojej zupie plywa mucha.
K: Eeee nie histeryzuj pan- ilez taka mucha moze wypic
Gosc zamawia zupe w restauracji i zauwaza w zupie muche:
- Panie kelner, co ta mucha robi w mojej zupie?
Kelner troskliwie nachyla się nad talerzem i stwierdza:
- Wyglada na to, że plywa.
Calkiem mozliwe, że ten sam gosc co wczesniej przychodzi do restauracji.
Gdy otrzymal juz zupe, z przerazeniem stwierdza, że w zupie plywa MUCHA!
Od razu z krzykiem na kelnera:
- Panie kelner, w mojej zupie plywa mucha.
Na to kelner:
- Ciichoo - bo inni też beda chcieli.
- Kelner, w mojej zupie plywa martwa MUCHA!!!
A kelner na to:
- Niemozliwe! Dalbym sobie glowe uciac, że jak wychodzilem z kuchni, to byla jeszcze
zywa!
W dworcowej restauracji kelner potrzasa za ramie klienta.
- Prosze pana, zamykamy!
- Dobrze, tylko nie trzaskajcie drzwiami.
Gosc wzywa kelnera i pyta:
- Czy muzycy w waszym lokalu graja na zyczenie gosci?
- Oczywiscie, szanowny panie!
- To prosze im powiedziec, żeby zagrali w domino!
Rozmowa w barze:
- Kolego, postaw piwo.
146
www.obywatel.com
- Przeciez się nie przewrocilo?!
U Ruskich:
Przychodzi Wania do baru i zamawia piffo. Kelnerka przynosi i stawia na podstawce. Za
jakis czas Wania zamawia jeszcze jedno. Poniewaz podstawka zniknela to kelnerka
przyniosla nowa. Przy trzecim piffie kelnerka się wqrzyla i nie przyniosla podstawki. Wania
zdziwiony:
- A waflia niet???
Zeflik i Karlik siedza w szynku i pija piwo. Po trzecim kuflu Zeflikowi skonczyly się
pieniadze.
- Siedz, siedz - mowi mu Karlik - ja stawiam.
- Karlik, a skad ty masz tyle forsy? - pyta Zeflik - Zarabiasz tyle co i ja, babie oddajesz tyle
co i ja, a ciagle masz.
- A bo widzisz: co poniedzialek ide sobie pod ten dzurawy plot za szynkiem. Staje za
plotem i jak gornicy przychodza lac, to wysuwam przez dziure reke, lapie jednego za
ciulika, przez druga szpare wystawiam noz i wolam 'Stowa albo ciulik!'. I tak sobie
dorabiam.
- Gadasz, ze w poniedzialki?
- No...
- To ja bede we wtorki!
Spotykaja się za jakis czas.
- Dzisiaj ja stawiam! - powiada Zeflik.
- O, zrobiles, jak ci gadalem?
- Tak.
- No i ile zarobiles za jeden dzien?
- Osiem stow i trzy ciuliki.
Wchodzi do lokalu facet z koszykiem, siada za barem i zamawia:
- Poprosze dwie setki - jedna normalnie, druga - w naparstek.
Kelner troche się zdziwil, ale nalal. Na to gosc wyciaga z koszyka faceta wzrostu ok. 1/2 m.
Posadzil go obok siebie na ladzie, golneli sobie i facet mowi:
- Jeszcze po jednym.
Kelner znowu nalal, wypili, nie wytrzymal i pyta:
- Przepraszam ze tak pytam, ale co się temu panu stalo, ze jest pan taki maly?
- Bylismy w Afryce - odpowiada gosc - i w takiej jednej wiosce powiedzial do faceta, jak to
bylo Wacek? Aha, ze jest dupa nie czarownik.
- Barman, szybko kieliszek koniaku dla mojego kolegi, ktory wlasnie zemdlal!
- Nie mamy koniaku, jest tylko czysta...
Zemdlony lekko otwiera oczy i szepcze zbolalym glosem:
- Moze byc...
- Prosze rosol z makaronem i schabowego z frytkami...
- Skad pan wie, co mamy, skoro jeszcze nie zdazylem podac karty? - dziwi się kelner.
147
www.obywatel.com
- Obejrzalem obrus.
Elegancko ubrany gość pyta portiera:
- Dlaczego wpuścił pan do restauracji tę bandę pijaczków?
- Pssst! To był jedyny sposób, aby pozbyć się bigosu, który kucharz zrobił tydzień temu!
- Panie kelner, to wino jest cieple - denerwuje się gosc w restauracji.
- To niemozliwe! Przed chwila sam dolewalem do niego zimnej wody.
23. O kobietach
[ Pobierz całość w formacie PDF ]