pdf > ebook > pobieranie > do ÂściÂągnięcia > download

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

R
L
T
pogodzenia i wykonują większość pracy za nich. Simon nie musiał mnie
oszukiwać, ja oszukiwałam sama siebie.
Jednak w owym czasie istniał ważny powód, by być z Simonem  by-
łam zakochana. Nie w nim, rzecz jasna, lecz w jego partnerze Dannym i
dziewczynie Danny'ego, Helen. Kochałam ich oboje jednakowo. Uwielbia-
łam ich urodę, ich przestronne mieszkanie przy Bedford Square, w którym
na ścianach wisiały prerafaelickie obrazy, a z głośników sączyła się muzy-
ka klawesynowa. Wówczas niewiele osób w Wielkiej Brytanii podziwiało
prerafaelitów. Danny był jednym z pierwszych, a ja chętnie poszłam w jego
ślady. Pożyczył mi albumy Rossettiego, Burne'a Jonesa i Millaisa, a cza-
sami schlebiał mi, pokazując ilustracje w katalogach aukcji i pytając o zda-
nie.
 Jak myślisz? Powinienem licytować?
Aatwo mi się z Dannym rozmawiało. Mogłam z nim gawędzić długo,
podczas gdy z Simonem tylko stroiłam fochy.
Z Helen było inaczej. Przechadzała się w ciszy, piękna, smutna dama,
jak z obrazów Burne'a Jonesa, na wpół ukryta za burzą złotorudych wło-
sów. Początkowo tak bardzo podziwiałam jej urodę, że nie byłam w stanie
z nią rozmawiać. Potem stopniowo docierało do mnie, że jej milczenie było
często spowodowane tym, że nie wiedziała, co powiedzieć, oraz że  nie
chciałam używać tego słowa w odniesieniu do swojej bogini  była gruba.
Przerażało mnie, że pewnego dnia Danny to odkryje. Simon czasami na-
pomykał, że zainteresowanie Danny'ego Helen może słabnąć i mogą być
inne dziewczyny. Wiedza o tym i utrzymywanie tego w tajemnicy sprawiły,
R
L
T
że tym ważniejsze było dla mnie spotykanie się z Helen, chronienie jej.
Mogłybyśmy się przecież zaprzyjaznić pewnego dnia, gdy będę nieco star-
sza i bardziej obyta.
Simon nigdy nie rozmawiał ze mną o interesach ( Nie chcesz o tym słu-
chać, Minn"), lecz Danny nie miał takich obiekcji.
Uwielbiał opowiadać mi zabawne historyjki o zwariowanym świecie
podejrzanych handlarzy nieruchomościami  przekrętach, dzwonkach au-
kcyjnych. O tym, jak licytatorzy czasami próbowali unikać  kowbojów ze
Stamford Hill", organizując aukcje w Jom Kippur lub inne święta, i o wi-
doku tych wszystkich chasydzkich %7łydów, kryjących się za szalami i oku-
larami przeciwsłonecznymi, próbujących licytować tak, by nikt ich nie wi-
dział. Albo o wielkim kancie, gdy sprzedali Judahowi Bin stockowi
ćwierć akra w Ealing Common, nie informując go, że działka ma tylko dwa
metry szerokości. To od Dannyego dowiedziałam się, jak Perec Rachman
pozornie rozwiązał problem stałych lokatorów, którzy byli zmorą handlarzy
nieruchomości w latach sześćdziesiątych. Prawo dawało im możliwość
zajmowania mieszkania za ustalony czynsz do końca życia, jeśli mieliby na
to ochotę, a oni zazwyczaj żyli obrzydliwie długo. Rachman miał konkretne
metody polegające na prowadzeniu prac remontowych wszędzie wokół,
zdejmowaniu dachu,  sprowadzaniu czarnuchów" (ludzi z Indii Zachod-
nich) albo zasiedlania reszty budynku prostytutkami, przez co stali loka-
torzy najczęściej się wyprowadzali.
Tak więc to od Dannyego dowiedziałam się, że branża nieruchomości,
w której działał Simon, nie była do końca uczciwa. Sugestie dotyczące in-
R
L
T
nych form nieuczciwości pojawiły się w piętnastym miesiącu naszego
związku, gdy poszłam do księgarni przy Richmond Green. Simon zabierał
mnie tam kilkakrotnie, żeby kupić książki o historii %7łydów i prace Isaacka
Bashevisa Singera  przyjmowałam je z wdzięcznością, choć nigdy ich nie
czytałam. Tego dnia wybrałam się tam sama i księgarz, który zazwyczaj był
przyjacielski, zapytał:
 Gdzie twój przyjaciel?
 Jaki przyjaciel?
 Simon Prewalski.
 Nie znam nikogo o tym nazwisku  odparłam zgodnie z prawdą.
 Nieważne, jak się nazywa. Powiedz mu, że mam już dość jego cze-
ków bez pokrycia. Zgłosiłem to na policję.
Tego wieczoru powiedziałam do Simona:
 Znasz kogoś o nazwisku Prewalski?
 Tak. Moją matkę, dziadków. A co? Przekazałam mu słowa księgarza.
Simon stwierdził:
 Nie chodz tam. A jeśli pójdziesz, powiedz mu, że mnie nie widzia-
łaś. Powiedz, że ze sobą zerwaliśmy. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • cyklista.xlx.pl
  • Cytat

    Do wzniosłych (rzeczy) poprzez (rzeczy) trudne (ciasne). (Ad augusta per angusta). (Ad augusta per angusta)

    Meta