pdf > ebook > pobieranie > do ÂściÂągnięcia > download

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

 Czyżby? Po namyśle doszedłeś do wniosku, że nie możesz przepuścić takiej partii?
 Do diabła, martwiłem się o ciebie! A zresztą, najwyrazniej zawracam ci głowę.
 Posłuchaj mnie, Colin, bo mam ci parę rzeczy do powiedzenia. Po pierwsze, jak śmiesz
traktować mnie, jakbym popełniła jakieś przestępstwo?! To moje pieniądze i ja decyduję, co z
nimi robiÄ™.
 Masz racjÄ™, chodzi mi jednak o pewne zasady.
 Uważasz, że powinnam ci była powiedzieć? Colin, dlaczego mam tłumaczyć się przed
tobÄ… z tego, co robiÄ™?
W słuchawce zapadła cisza.
 Oczywiście, rozumiem  odparł zmienionym głosem.  Dobranoc, Rachel. Nie będę ci
już przeszkadzał.
Odłożyła słuchawkę. Wtuliła twarz w miękki brzuch niedzwiadka. Z oczu popłynęły jej
łzy. Czemu zadała mu to ostatnie pytanie? Sądziła, iż zażąda od niej wyjaśnień, bo ją kocha?
Boże, jaka jest głupia.
 To jego urażona duma  powiedziała do pluszowego misia.  Nie może znieść, że jego
przypuszczenia nie okazały się prawdziwe. Tylko o to chodzi. Gdyby było inaczej,
wysłuchałby ją, ale zamiast tego wyszedł po prostu z pubu. Nawet nie starał się zrozumieć.
 To na razie wszystko, Roger  powiedziała, chowając papiery do teczki.
 Dowiem się, czego trzeba i dam ci znać  zabrzmiał w słuchawce miły, głęboki głos
prawnika.  Czy to bardzo pilne?
 Nie, ten chłopak potrzebuje pieniędzy dopiero w następnym semestrze zimowym.
 Dobrze, bo może należałoby na jakiś czas zwolnić tempo?
Zaskoczyło ją to pytanie. Jakby czytał w jej myślach. Też zaczęła się zastanawiać, czy jej
zaangażowanie w stypendia studenckie nie ściągnie wkrótce na nią uwagi.
 Dlaczego? Boisz się, że za dużo wydaję?
 Na razie nie ma o tym mowy, ale nie zaszkodzi pomyśleć czasem o przyszłości. Istnieje
możliwość, że kiedyś przestaną lakierować samochody. Co wtedy?
 Zostaną mi piękne wspomnienia.  Kamień spadł jej z serca.
 Mówisz jak staruszka, oceniająca swoją długoletnią działalność dobroczynną, a nie
młoda kobieta ze wspaniałą przyszłością. Chodzi mi jedynie o pozostawienie czegoś dla
twoich dzieci. Cóż to by była za ironia losu, jeśli pomagając tylu osobom, nie miałabyś potem
pieniędzy na wykształcenie własnego potomstwa.
Momentalnie przed jej oczami ukazał się obraz trójki dzieci, bawiących się na plaży. Są
zajęte budowaniem zamku z piasku. Dwóch chłopców i dziewczynka  wszyscy mają jasną
karnację i ciemne włosy, takiego koloru jak Colin...
 To mi nie grozi. Umiem jeszcze myśleć rozsądnie. Dziękuję ci bardzo, Roger. Zadzwoń
do mnie, kiedy zdobędziesz informacje na temat naszego ostatniego kandydata.
Teraz pozostało jedynie czekać. Jeśli wieści będą pomyślne, prześle wszystkie dokumenty
do biura Rogera w Phoenix. U niej nie zostanie nic poza oficjalnym podaniem. Nikomu nie
przyjdzie do głowy, że Rachel Todd jest kimś więcej niż pośrednikiem.
System działał pomyślnie już dwa lata, tyle co jej współpraca z Rogerem. Oczywiście
fundacja wzbudziła zainteresowanie, ale nikt nie domyślił się, kto za nią stoi. Rachel
wyjaśniła to jedynie Derekowi, kiedy zorientowała się, że wie o spadku. Poza nim nikt nie
miał pojęcia, jaka jest prawda.
Aż wynikła sprawa z Colinem... Nie zamierza jednak zrezygnować ze swojej działalności.
Wygląda na to, że Colin zachował dyskrecję, ale ostrożność nie zawadzi.
Ktoś zapukał do drzwi jej gabinetu.
 Masz ochotę na lunch?  spytała Annę Garrett. Zawahała się. Kiedy indziej ż radością
przyjęłaby zaproszenie, bo bardzo lubiła Annę. Ale czy teraz warto narażać się na jej pytania?
Zaraz... Annę to jedyna osoba, której Colin powiedziałby o pieniądzach. Wiedziała to, że
zwiÄ…zek Rachel z jej bratem byÅ‚ fikcjÄ…. Nie bÄ™dzie pytać, dlaczego »już siÄ™ nie spotykajÄ…. Nic
jej nie grozi.
 Kanapki lepiej smakują w dobrym towarzystwie  zadecydowała i schowała papiery do
szuflady. Prawdę mówiąc, po raz pierwszy od kilku dni miała ochotę coś zjeść. Dotychczas
robiła to raczej z rozsądku, zamawiając w stołówce pierwszą lepszą potrawę.
Czekając na kanapki, rozmawiały z ożywieniem. Rachel była z siebie zadowolona, udało
się jej nawet nie wspomnieć o Colinie. Annę chyba tego nie zauważyła.
Kiedy kelnerka przyniosła im jedzenie, Annę nie pożałowała sobie chrzanu, nakładając
go grubo na kiszonÄ… kapustÄ™.
 Wiesz, chcę cię ostrzec  powiedziała.
Rachel nagle straciła apetyt. Oczyma wyobrazni ujrzała artykuł na pierwszej stronie
gazety, wyjawiający wszystkie szczegóły jej życia. Czy Colin posunąłby się do tego? Nie, [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • cyklista.xlx.pl
  • Cytat

    Do wzniosłych (rzeczy) poprzez (rzeczy) trudne (ciasne). (Ad augusta per angusta). (Ad augusta per angusta)

    Meta