pdf > ebook > pobieranie > do ÂściÂągnięcia > download

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

pierścieniowi dziewczyny.
Czy to możliwe, by zasłonięta korona miała ukryte, złowrogie znaczenie? Ba!
Podejrzliwa postawa Stantona odebrała mu zdolność trzezwego myślenia. Gotów
był się założyć o swój nowy kort tenisowy, że wzór na pierścieniu był
przypadkowy, zaprojektowany i wykonany przez jakiegoś wiejskiego złotnika.
Rozejrzał się i z ulgą stwierdził, że Kate jest sama. Dziewczyna odwróciła się w
jego stronę. Ich spojrzenia się spotkały. Zaczęła iść w jego kierunku po świeżej,
zielonej trawie. Była równie elegancka, jak każda kobieta na dworze królowej.
Edmund wyobrażał sobie, jak jej krągłe biodra kołyszą się prowokacyjnie pod
halką. Ach, żeby tak wsunąć tam dłoń... Ach!... Ale to było niemożliwe.
Delikatny różany odcień jej jedwabnej sukni przypominał mu panieński
rumieniec. Rumieniec Kate. Koronkowa, sztywna kreza podkreślała smukłość jej
szyi: Nęcący, rozkoszny biust wyrastał dumnie z głębokiego, prostokątnego
dekoltu sukni. Ach, żeby tak ująć w dłoń jej pełną pierś, złożyć pocałunek na
malutkim serduszku tuż nad nią... Ach!... Ale to było niemożliwe.
Kremowa wstążka zdobiła długie rękawy, talię i brzeg jej prostej sukni. Sznury
pereł oplatające jej szyję opadały aż na obszerną spódnicę. Spod ozdobionego
perełkami czepka wysunęły się jak zwykle pojedyncze pasma jedwabnych,
lnianych włosów. Delikatnie odgarnęła ręką kosmyki, które opadły jej na twarz,
kiedy szła w jego stronę.
Ach... %7łeby tak być jedynym mężczyzną, który mógłby odgarniać jej niesforne
loki... Ach!... Ale to było niemożliwe.
Edmund był ciekaw, czy wszyscy mężczyzni zgromadzeni wokół kortu
postrzegali Kate w taki sam sposób jak on. Jak przepiękną boginię kroczącą pośród
zwykłych śmiertelników. Boginię, która obdarzała ich łaskawie promiennym
uśmiechem i melodyjnym głosem.
W zamglonych promieniach słońca tańczyły drobinki pyłu. Letni wiatr
rozpraszał zapach róż rosnących w ogrodzie.
Serce Edmunda zaczęło szybciej uderzać.
Kate zmieniła zdanie! Pozostanie jednak w Rose Hall i teraz szła do niego, by
mu o tym powiedzieć.
 Panie.  Pochyliła głowę w pełnym pokory, uprzejmym geście. Robiła to
zawsze, kiedy znajdowali się w towarzystwie innych osób.  Przyjmij kondolencje
z powodu przegranej.
 Dziękuję, panno Beadle.
Konspiracyjnie zniżyła głos.
 Pozwoliłeś wygrać Stantonowi, prawda?
 Niestety nie.
Jej bursztynowe oczy zrobiły się okrągłe. Złote, błyszczące jeziora, w których
odbijała się mądrość i inteligencja Kate, teraz ukazywały zdumienie.
 Ale jak mogłeś przegrać? Nikt nie dorównuje ci w strzelaniu z łuku.
 Moje myśli krążyły widocznie gdzieś indziej  przyznał Edmund.
Gdzieś indziej, czyli wokół jej ciepłego uśmiechu, zapachu pól lawendy, który
zawsze jej towarzyszył.
Dziewczyna lekko zmarszczyła cienkie brwi. Zciszyła głos do szeptu.
 Czy duży zakład przegrałeś?
 Stanton nie zgodził się na zakłady. Przypuszczam, że ze strachu przed swoją
przegraną.
 W takim razie miałeś szczęście.
 Tak. A... a moje myśli były przy tobie  wyznał Edmund.
Wypowiedział te słowa bardzo szybko.
Kate zaparło dech w piersiach.
 Proszę cię, powiedz, że to nieprawda.
 Nie potrafię sobie wyobrazić, że nie będzie cię już w Rose Hall.
Zagryzła wargi. Słodkie, różowe i cudowne w smaku wargi.  Jednak moja
nieobecność może okazać się zbawienna dla twej celności  powiedziała.  Nie
będę już cię rozpraszać.
 Będzie... będzie mi brakowało tego rozpraszania.
Na miłość boską! Edmund nie panował już nad swymi uczuciami, a słowa
ciężko było wymówić.
Nieświadoma jego zmieszania Kate posłała mu cudowny, promienny uśmiech,
który rozgrzał jego ciało w miejscach, które publicznie nie powinny się
rozgrzewać.
 Ja także będę za tobą tęsknić, Edmundzie.
 Nie zdołam ci tego wyperswadować, prawda?
 Nie, nie zdołasz.
 Czy to wróżka doradziła ci wyjazd?
Już dawno powinien był wygnać z wioski tę badaczkę gwiazd od siedmiu
boleści.
 Nawet nie miałam czasu, żeby udać się do Jutty na konsultację.
 Kate, błagam cię. Spójrz tylko na moją ciotkę. Ma w oczach łzy.
 To dlatego, że bardzo chciałaby wrócić do Londynu.
Radzę ci, żebyś zabrał lady Kordelię do miasta, bo tam jest najszczęśliwsza.
 Zrobię to. Co jeszcze mógłbym zrobić, by sprawić ci przyjemność?  Lord
Stamford popadł w desperację.
Zagryzła wargi.
 Nic nie możesz zrobić.
 Różany ogród. Jeśli sprawi ci to przyjemność, wybuduję mój kort tenisowy po
wschodniej stronie Rose Hall, a ogród pozostanie nietknięty.
 To na pewno sprawiłoby mi ogromną radość.
 I wtedy zostaniesz?
Kate pokręciła głową. Smutek, jaki miała w oczach, udzielił się i jemu.
 Wyjeżdżam jutro z samego rana  powiedziała cicho.  Książę bardzo
niecierpliwi się, by wrócić już do swojej Annę.
 Nie.
 %7łegnaj, Edmundzie  szepnęła, a jej słowa porwał lekki podmuch wiatru.
Opuściła oczy i odwróciła się.
 Kate, poczekaj.
Ale ona już nie słyszała. Albo może nie chciała zostać.
Edmund patrzył na pospiesznie oddalającą się postać. Do Kate szybkim
krokiem podeszła jego siostra. Dziewczyna zatrzymała się, by ją pozdrowić, a po
chwili razem ruszyły do rezydencji, rozmawiając ze sobą przez całą drogę.
O czym rozmawiały? Co sobie powiedziały? Wiedział jedynie, że Jane
pokonała niechęć do Kate, kiedy ta pielęgnowała Frances w chorobie.
Do licha! Poza zamknięciem Kate w domu na klucz nie przychodził mu do
głowy żaden inny sposób zmuszenia jej do pozostania w Rose Hall. Niech licho
porwie Judith Witherspoon i jej diabelny język! I, na miłość boską, co sobie
myślała ciotka? [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • cyklista.xlx.pl
  • Cytat

    Do wzniosłych (rzeczy) poprzez (rzeczy) trudne (ciasne). (Ad augusta per angusta). (Ad augusta per angusta)

    Meta