[ Pobierz całość w formacie PDF ]
rzali do skrzywdzenia Antoniusza, lecz przeciwnie, ukrywał jak
mógł jego bliskim, którzy uciekali z Rzymu, i zaopatrywał ich
w potrzebne im rzeczy. Publiuszowi Wolumniuszowi dał tyle
pieniędzy, że więcej nie mógłby otrzymać od ojca. Samą zaś
Fulwią, kiedy nękano ją procesami i dręczono grozbami, tak
gorliwie się zaopiekował, że nigdy nie stawała w sądzie bez
niego, Attyk był jej poręczycielem we wszystkich sprawach. Co
więcej, ponieważ nabyła, będąc jeszcze w dobrej sytuacji
materialnej, posiadłość i miała wyznaczony termin płatności, a po
klęsce nie mogła zdobyć pożyczki, Attyk zainteresował się tą
sprawą, pożyczył jej pieniądze bez procentu i bez spisywania
kontraktu; uważał za największą dla siebie korzyść fakt, że daje
się poznać jako człowiek życzliwy i uczynny, a zarazem
wykazał, że zawsze przyjazń wiąże go z ludzmi, a nie z ich
powodzeniem. Wobec takiego postępowania nikt nie mógł
posądzić go, że liczy się z sytuacją polityczną, nikomu bowiem
nie przychodziło na myśl, że Antoniusz dojdzie znów do władzy.
Lecz niektórzy optymaci potępiali poglądy Attyka, ponieważ ich
zdaniem nie dość okazywał nienawiści obywatelom z wrogiego
stronnictwa. On zaś, mając swoje zdanie, zwracał uwagę raczej
na to, co winien czynić zgodnie z własnym sądem, niż na to, co
inni pochwalą.
10. Nagle sytuacja odwróciła się. Kiedy Antoniusz powrócił
do Italii, wszyscy myśleli, że Attykowi zagraża wielkie niebez-
pieczeństwo z powodu jego zażyłej przyjazni z Cyceronem i Bru-
tusem. Attyk usunął się więc z życia publicznego przed przyby-
ciem wodzów, obawiając się proskrypcji, i ukrywał się u Publiu-
sza Wolumniusza, któremu, jak wyżej wspomniałem, poprzednio
przyszedł z pomocą. Taka była zmienność losu w tych czasach,
że raz ci, raz tamci byli u szczytu powodzenia, to znów znajdo-
wali się w niebezpieczeństwie. Attyk miał przy sobie Kwintusa
Gelliusza Kanusa; byli rówieśnikami i łączyły ich podobne po-
glądy. Oto jeszcze jeden przykład szlachetnych uczuć Attyka
z tym, którego poznał w dzieciństwie w szkole, utrzymywał tak
bliskie stosunki, że przyjazń ich wzrastała do końca życia. An-
toniusz zaś, chociaż pałał taką nienawiścią do Cycerona, że był
wrogiem nie tylko jego samego, lecz i wszystkich jego przyjaciół
i chciał ich wszystkich wciągnąć na listy proskrypcyjne, do czego
go wielu namawiało, jednakże pomny przysług Attyka, gdy do-
wiedział się o miejscu jego pobytu, własnoręcznie do niego na-
pisał, ażeby się niczego nie obawiał i żeby natychmiast do niego
przybył. Dodał, że Attyka, a ze względu na niego także Kanusa
wyłączył z listy proskrybowanych. Ażeby Attyka nie zaskoczyło
jakieś niebezpieczeństwo, o co w nocy było nietrudno, posłał mu
straż. Tak to Attyk w okresie największej grozy stał się osłoną
nie tylko dla siebie samego, lecz także dla bardzo mu bliskiego
człowieka; nie prosił bowiem nikogo o pomoc w ocaleniu siebie
tylko, lecz chodziło mu i o tego drugiego, bardzo mu bliskiego,
ażeby okazać, że w każdej sytuacji chce dzielić jego los. Przecież
jeżeli wychwala się szczególnie sternika, który ocala okręt od
sztormu podczas burzy na morzu, to dlaczego nie miałoby się
uważać za wyjątkową rozwagi człowieka, który z tylu i tak
strasznych burz domowych wyszedł cało?
11. Kiedy wydostał się z tych niebezpieczeństw, starał się
pomagać drugim jak tylko mógł. Kiedy pospólstwo, licząc na na-
grody od tych, co byli u władzy, wyszukiwało proskrybowanych,
nikt z tych, którym udało się zbiec do Epiru, nie odczuwał żad-
nych braków i nikomu nie zabraniano osiąść tam na stałe. Nawet
po bitwie pod Filippi i po śmierci Gajusza Kasjusza i Marka Bru-
tusa Attyk zaczął opiekować się Lucjuszem Juliuszem Mocyllą
byłym pretorem, i jego synem Aulusem Torkwatusem oraz in-
nymi, którzy znalezli się w podobnej sytuacji. Rozkazał nawet
dowozić im wszystko z Epiru na Samotrakę. Trudno tu wyliczyć
wszystkie jego zasługi, i nie jest to istotne. Chcę tylko wyka-
zać, że hojność jego nie wynikała z okoliczności ani z wyracho-
wania. Można to stwierdzić na podstawie faktów i sytuacji, po-
nieważ nie sprzedawał się ludziom, kiedy im szczęście sprzyjało,
lecz przychodził z pomocą tym, którzy znalezli się w nieszczęściu.
Przecież do matki Brutusa, Serwilii, odnosił się z nie mniejszym
szacunkiem po śmierci jej syna, niż wtedy, kiedy była w dobrym
położeniu. Ponieważ w ten właśnie sposób przejawiał swą hoj-
ność, nie miał wrogów, gdyż nikogo nigdy nie uraził, a jeżeli
doznał sam jakiejś krzywdy, wolał o tym zapomnieć niż szukać
zemsty. Pamiętał także zawsze o wyświadczonych mu przysłu-
gach; o tych zaś, jakie sam wyświadczał, pamiętał tak długo, do-
póki okazywał się wdzięcznym ten, kto ich doznał. Jego postępo-
wanie zdaje się potwierdzać słuszność powiedzenia: Sposób życia
człowieka na los jego wpływa". Przecież Attyk sam, który wy-
strzegał się jakichkolwiek słusznych pod swoim adresem zarzu-
tów, najpierw kształtował swój charakter, a dopiero potem swym
losem kierował.
12. Takim postępowaniem doprowadził do tego, że Marek
Wipsaniusz Agryppa. który był w zażyłej przyjazni z młodym
Oktawianem, pragnął bardzo powinowactwa z Attykiem; wolał
on zawrzeć małżeństwo z córką Attyka ekwity rzymskiego
aniżeli z córką nobila, chociaż dzięki swoim wpływom i znacze-
niu Oktawiana miał zupełną swobodę w wyborze żony. A pośred-
niczył w tym związku (nie ma potrzeby tego ukrywać) Marek
Antoniusz, kiedy by; triumwirem. Chociaż dzięki niemu Attyk
mógł powiększyć swoje posiadłości, tak jednak był daleki od żą-
dzy pieniędzy, że korzystał z nich jedynie dla niesienia pomocy
przyjaciołom, o ile znalezli się w niebezpieczeństwie lub w trudnej
sytuacji. Było to bardzo wyrazne w okresie proskrypcji. Kie-
dy bowiem triumwirowie, jak to było wtedy w zwyczaju, sprze-
dali posiadłości rówieśnika Attyka, Lucjusza Saufejusza ekwity,
który studiując z zamiłowaniem filozofię mieszkał wiele lat
w Atenach, a w Italii miał wielkie dobra dzięki zabiegom
i staraniom Attyka doszło do tego, że Saufejusz został równo-
cześnie zawiadomiony o tym, że majątek stracił i że go odzyskał.
Podobnie rzecz się miała z Lucjuszem Kalidusem, który, moim
zdaniem, był po śmierci Lukrecjusza i Katullusa najwybitniej-
[ Pobierz całość w formacie PDF ]