[ Pobierz całość w formacie PDF ]
ten kwestionował owe obliczenia, szukał rzekomych pomyłek. W końcu,
sfrustrowany, załamany rozpłakał się i przyznał się, iż szedł złym tropem, że
chciał realizować to, co okazało się niewykonalne. Uczeni przeżywają takie same
dramaty jak politycy, biznesmeni czy pisarze, tylko dramaty tych pierwszych nie
trafiają na czołowe strony gazet.
W fazie głębokiego kryzysu i męczącego stresu psychicznego S. Ulam wpadł nagle
na pomysł, żeby zastosować bombę atomową do sprężania deuteru na moment
przed zapłonem. Teller na szczęście docenił znaczenie praktyczne tego pomysłu.
Jednocześnie zaproponował, iż lepiej byłoby, gdyby zamiast działania
mechaniczną falą uderzeniową, osiągnąć implozję skuteczniejszą metodą
promieniowania. Tak powstał realistyczny projekt bomby wodorowej, zwany
enigmatycznie urządzeniem Tellera-Ulama". Został on zatwierdzony przez
kolegów i przez administrację amerykańską.
Historia okazała się niesprawiedliwa dla chłopca ze Lwowa". W prasie
codziennej i w książkach naukowych wymienia się E. Tellera jako jedynego
twórcę bomby wodorowej. Chociaż ostatnio - coraz częściej - spotykam również
nazwisko S. Ulama. Uczony ten, dzięki pracy nad gigantycznym Programem
Manhattan, programem na skalę historyczną, mógł zaspokoić swoją potrzebę
osiągnięć osobistych, mógł także przyczynić się - w pewnym stopniu - do
zwycięstwa aliantów w II wojnie światowej. Dodajmy jednak, iż wysiłek Ulama
nie miał żadnego wpływu na losy Lwowa po wojnie. To Stalin -jednym
pociągnięciem pióra - zdecydował o jego rodzinnym mieście.
JAK LIS ARCHILOCHA
Wybitny poeta grecki Archiloch z Paros - drugi po Homerze - napisał
zaskakujący wiersz o uniwersalnej wartości: lis zna wiele rzeczy, natomiast jeż
umie tylko jedną wielką rzecz". Przenosząc jego treść na teren nauki i kultury,
można by powiedzieć, iż Banach przypominał jeża: uczony ten cały swój
niepospolity talent i całą swoją motywację poznawczą zaangażował w budowę
wielkiej konstrukcji analizy funkcjonalnej za pomocą niezawodnej metody
dedukcyjnej. Konstrukcja ta była wielką rzeczą, celem nad celami, którą ciągle
rozbudowywał i pogłębiał, aż doszedł do granicy abstrakcyjnego myślenia,
nieosiągalnej dla innych. Mówiąc językiem, szczególnie mi bliskim, uczony
lwowski dokonał transgresji1 matematycznej na miarę stulecia, odkrył prawdę
na miarę stulecia.
----------------------------------------
1
Teorię transgresji przedstawiam w książce Transgresja l kultura. Warszawa
1997. Książkę tę umieściłem w cytowanej literaturze.
-----------------------------------------
Tymczasem Ulam - mimo iż należał do wiernych uczniów Banacha - wybrał inną
drogę: drogę wytyczoną przez osobliwości umysłu i okoliczności życia
umysłowego w Stanach Zjednoczonych. Był raczej lisem Archilocha. Najpierw -
szczególnie we Lwowie - zajmował się czystą matematyką. Pózniej w Los Alamos
- z konieczności - musiał porzucić taką matematykę i musiał wyspecjalizować się
w fizyce cząstek elementarnych oraz w konstrukcji bomby termojądrowej.
Niewielu uczonym udała się taka metamorfoza.
Jednak już pracując w tajnym laboratorium w New Mexico, zaczął formułować
problemy z biomatematyki; szczególnie zainteresowała go inżynieria genetyczna.
Trafnie przewidywał jej zastosowanie w medycynie i rolnictwie. Pisał, że dzięki
tasowaniu genów jak talii kart" można stworzyć nowe odmiany roślin oraz
zwierząt. Uniwersalne narzędzia matematyki pozwoliły mu również na nowo
spojrzeć na subtelną strukturę molekuły DNA.
Ulam zainteresował się także psychologią. Opracował oryginalną wersję metody
introspekcyjnej, pozwalającej mu śledzić własne procesy myślenia. Jednak
skoncentrował się na mechanizmie funkcjonowania pamięci. Zaobserwował
przed laty, że to, co nazywamy geniuszem Banacha", było w dużym stopniu
zdolnością wykorzystania przez uczonego wielkich zasobów pamięci i
umiejętnością tworzenia odległych skojarzeń, oryginalnych analogii oraz
abstrakcyjnych obiektów myślowych. Ulam snuł hipotezy o nieświadomym
zapamiętywaniu i nieświadomej przeróbce informacji. Chociaż obecny stan
wiedzy psychologicznej na temat pamięci długotrwałej (LTM) oraz pamięci
roboczej (WM) osiągnął niespotykane poprzednio wyżyny, to jednak warto
czytać Ulama, warto zadumać się nad jego intuicją, warto sprawdzać
empirycznie hipotezy, które sformułował.
Warto to zrobić tym bardziej, że swoje myśli ujął w pięknej, często literackiej
formie.
Wreszcie, Ulam zajmował się językiem. Interesująco pisał o podobieństwach i
różnicach między głównymi językami europejskimi: współczesnymi i
starożytnymi. Sądził, że francuski jest najbardziej klarowny; angielski kładzie
szczególny nacisk na sens praktyczny wyrażeń; niemiecki zmusza do
poszukiwania głębi, czasem pozornej; polski i rosyjski zaś powodują, że myśl
nabiera mocy dobrej herbaty; te ostatnie są bardzo uczuciowe. Aacina zaś, którą
znal doskonale, wymusza porządek, jasność i precyzję. Poglądy te są interesujące
dla językoznawców.
S. Ulam nie był tak uzdolniony i tak pracowity jak Banach. Mimo to osiągnął
wiele. Jeśli Banach całe życie wznosił jeden wielki gmach wiedzy zwany analizą
funkcjonalną, to jego lwowski uczeń projektował różnorodne małe domy i
rezydencje, lary i penaty, które też są potrzebne ludziom. Możemy być mu za to
wdzięczni.
Z LWOWSKIM BAGA%7łEM
Długo zastanawiałem się nad zródłem niemałych sukcesów uczonych, którzy
pochodzili z Kresów. Co spowodowało, że nikomu nieznany młody matematyk ze
Lwowa S. Ulam został zatrudniony w elitarnych ośrodkach naukowych USA,
takich jak Los Alamos, gdzie na codzień spotykał się z wieloma laureatami
[ Pobierz całość w formacie PDF ]