pdf > ebook > pobieranie > do ÂściÂągnięcia > download

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

usposobienie i wyrozumiałość.
To właśnie on pomógł jej przetrwać pierwszy bolesny zawód miłosny, który przeżyła
jako studentka ostatniego roku studiów. Wróciła wówczas do domu i powierzyła wszystkie
swoje smutki współczującemu sercu Davida. Dopiero po jakimś czasie zdołała się
zorientować, co do niego czuje, choć uczyniła wszystko, aby niczego się nie domyślił. David
nie działał jednak nigdy na nią tak jak James.
 Jesteś! Myślałem, że pojechałaś po lód na biegun północny!  Na dzwięk tego kpiącego
głosu szybko podniosła głowę i w szybie dostrzegła odbicie Jamesa. Gdy ruszył w jej
kierunku, serce zaczęło jej bić mocniej.
Zatrzymał się i uśmiechnął pytająco.
 Chcesz, żebym to zaniósł do salonu?
 Słucham?  Omal nie podskoczyła, gdy odbierał od niej tacę.
 Te nie nadają się już do użytku  powiedział ze sceptycznym uśmiechem, patrząc na
topniejące kostki.  Masz może inne?
 Oczywiście.  Wyjęła z lodówki kolejną tackę z lodem i wręczyła ją Jamesowi. W tej
samej chwili znów rozległ się dzwonek.  To na pewno pozostali goście. Pójdę otworzyć.
Wybiegła z kuchni, próbując odzyskać panowanie nad sobą, co jednak nie było łatwe.
Serce waliło jej jak młotem, oddychała ciężko; ogarnęło ją dziwne, radosne podniecenie.
Zaczerpnęła głęboko powietrza i znów je wypuściła: musi stać się znów chłodna,
spokojna, opanowana. Tym razem jednak z trudem odzyskała równowagę.
ROZDZIAA CZWARTY
 Zaczynam na początku pazdziernika, potem będę prowadził dwutygodniowe szkolenie
w Mozambiku, następnie udaję się do jednej z okolicznych osad.  Sam O Neill nałożył sobie
kolejną porcję ciasta i przybrał je kremem.  Mogę zapakować panią do walizki, pani Lewis?
Jak tylko pomyślę, że aż przez dwa lata nie skosztuję tych pani wspaniałości...
 Proszę już dać spokój, doktorze  zbyła go pani Lewis. Minę jednak miała bardzo
zadowoloną.  W kuchni zostało jeszcze dużo ciasta. No i oczywiście kawa dla wszystkich.
 Dziękuję pani.  Elisabeth uśmiechnęła się z wdzięcznością do gospodyni, po czym
usiadła na kanapie obok Abbie Fraser.  Ciężki dzień?
 Niestety.  Abbie rozpięła buty.  Dwanaście wizyt. A jutro czeka mnie dziesięć, nie
licząc nagłych przypadków. Kto się podejmuje takiego zajęcia?
 Przecież kochasz swoją pracę  powiedział David z uśmiechem, siadając obok.
 To prawda, ale to nie znaczy, że nie wolno mi od czasu do czasu trochę ponarzekać,
prawda?  spytała wesoło Abbie.  Nie wszyscy jeżdżą do Londynu na rozmowy
kwalifikacyjne. Niektórzy muszą zostać na miejscu i pracować.
 Jeśli chcesz wiedzieć, to ja też harowałem jak wół. Zacząłem odpoczywać dopiero w
pociągu.  Sam odstawił talerz i jęknął.  Ależ się objadłem. Powetowałem sobie całkowicie
brak obiadu.  Odwrócił się z uśmiechem do Jamesa.  Stan kawalerski też ma swoje zalety.
Na przykład taką, że pani Lewis zmusza Liz do regularnego zapraszania cię na kolację.
 Dla mnie bomba!  James odstawił talerz.  Dlaczego w takim razie zdecydowałeś się
wyjechać?
 Zawsze tego chciałem.  Sam wzruszył ramionami.  Przyjechałem tu na zastępstwo i
zostałem dłużej, niż ktokolwiek mógł się spodziewać. Byłem zresztą bardzo zadowolony z
pracy, ale chcę wreszcie zrealizować swój plan. A ty? Dlaczego zdecydowałeś się tu
przyjechać? Dla londyńczyka to musi być naprawdę ogromna odmiana.
 Na pewno.  James oparł się o kominek.  Od dawna chciałem otworzyć z kimś do
spółki prywatną praktykę i nawet proponowano mi pracę przy Harley Street.
 Naprawdę?  Sam gwizdnął z podziwem.  I dlaczego zrezygnowałeś?
 Bo zrozumiałem, że nie tego chcę  odparł z namysłem James.
Elisabeth nie mogła oderwać od niego wzroku. Gdy James podniósł głowę, ich oczy się
spotkały.
 Chyba tutaj odnalazłem wreszcie to, czego szukałem  dokończył. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • cyklista.xlx.pl
  • Cytat

    Do wzniosłych (rzeczy) poprzez (rzeczy) trudne (ciasne). (Ad augusta per angusta). (Ad augusta per angusta)

    Meta