[ Pobierz całość w formacie PDF ]
nie jesteś chora?
Mamooo przeciągnęła to słowo z pretensją. Nie umieram i nie jestem
w ciąży. Radek też nie.
Chwała Bogu! Odetchnęłam.
Przyglądałam im się kątem oka, dłubiąc widelcem w sałatce. Pałaszowali
zawartość talerzy z niezmąconym spokojem. Uśmiechali się do siebie
porozumiewawczo, ale nic nie mówili poza zdawkowymi uwagami dotyczącymi
kolacji. Nie miałam wątpliwości, że ten ich sekret to musi być coś ważnego. Ta cała
kolacja i nastrój.
Powiesz mi w końcu, o co chodzi? Nie wytrzymałam. Przecież wiesz, że nie
połknę ani kęsa w takim stanie.
Oj, z tobą nigdy nie jest normalnie. Zabrzmiało to raczej jak kpina, nie
przytyk. Radek dostał świetną propozycję w pracy. Miałby wyjechać na staż do
centrali w Hiszpanii. Chcą, żeby po powrocie objął stanowisko kierownicze, dlatego
musi się podszkolić.
To świetna wiadomość! Gdzie haczyk? Moje podejrzenia zaczęły przybierać
konkretną formę.
Popatrzyli na siebie niepewnie. Hania zbierała się chwilę w sobie, nim wypaliła:
No właśnie chodzi o to, że ja chcę jechać z nim& zawiesiła głos
w oczekiwaniu na moją reakcję.
A co ze studiami? Moje obawy się skrystalizowały.
Wezmę rok dziekanki.
Na prawie??? Nie wierzyłam w to, co słyszę.
Taka beztroska może mieć tylko 22 lata.
A co to przeszkadza? Będę miała dodatkowy rok, aby uczyć się w Hiszpanii.
Przecież wrócę i wszystko dokończę.
Haniu, błagam& Nie wiedziałam, co powiedzieć.
Tylko wszystkiego nie zepsuj , strofowałam się w duchu.
To przecież świetny pomysł! Zupełnie nie rozumiem, co masz przeciwko!
Wydęła usta.
Co chcesz robić w Hiszpanii przez ten rok? zapytałam z wahaniem.
Bałam się tego, co mogę usłyszeć.
Nie wiem. Zwiedzać, opalać się& Podaruję sobie takie dłuższe wakacje. Potem
to już tylko praca do końca życia. Ostatnia szansa na to, aby jeszcze zaszaleć. Przecież
tylko raz jestem młoda.
A z czego będziesz się utrzymywać? wydukałam, próbując opanować gniew.
Przecież Radek będzie pracował odpowiedziała zdumiona moim wolnym
kojarzeniem faktów.
Chcesz, żeby utrzymywał cię chłopak?
Sam jej to zaproponowałem wtrącił szybko chłopak .
Dziękuję, że masz dobre intencje powiedziałam, zdziwiona jego obecnością.
Ale niepokoi mnie niefrasobliwość mojego dziecka. Chcesz być na czyimś utrzymaniu
przez rok? zwróciłam się ponownie do córki.
Ojej, mogę przecież pracować nadąsała się. Tam jest zawsze praca dla
kelnerek. Zwłaszcza blondynek.
Wykluczone! zaoponował Radek. Nie pozwolę, żeby cię podszczypywali
jacyś południowi kochasie!
Oj, przestań. Coś na pewno znajdę. Była wściekła, że jej nie wspiera,
Dzieciaki, poczekajcie próbowałam zebrać myśli. Hanka, prawo to nie
polonistyka. Nie możesz po prostu wziąć dziekanki. A ty zwróciłam się do amanta
mojej córki powinieneś o tym wiedzieć. Jesteś od niej znacznie starszy i powinieneś
jej takie pomysły wybijać z głowy. Podobno ją kochasz.
Oczywiście, że ją kocham! obruszył się. Ona też mnie kocha, dlatego chcemy
ze sobą być. Tak długa rozłąka nie służy związkowi.
To tylko rok! Scementuje wasze uczucie, jeśli jest trwałe. A ona niczego nie
straci.
Halo! Jestem tu! Hanka wydawała się zniecierpliwiona. Bądzcie tak mili i nie
rozmawiajcie o mnie w trzeciej osobie! Jestem dorosła. Samodzielnie podejmuję
decyzje. A moja decyzja jest taka, że chcę jechać z Radkiem.
Boże, dodaj sił, bo oszaleję .
Dobrze, jesteś dorosła. Ale to nie znaczy, że zawsze podejmujesz mądre
decyzje podjęłam jeszcze jedną próbę.
Ale są moje. Muszę się uczyć na własnych błędach. Czy nie to mi zawsze
wpajałaś? dodała z przekąsem.
Za niektóre błędy płaci się naprawdę wysoką cenę. Chciałabym ci tego
oszczędzić&
Wiem, mamo. Jej głos złagodniał. Zaczęła mówić do mnie jak do małego
dziecka. Ale to nie jest błąd. Wrócę za rok i wszystko nadrobię. Zobaczysz. Nie chcę
się rozstawać z Radkiem na tak długo. Nie zniosłabym tego.
Miałam ochotę przetrzepać jej tyłek. To była ta chwila, kiedy byłam skłonna
[ Pobierz całość w formacie PDF ]