pdf > ebook > pobieranie > do ÂściÂągnięcia > download

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

przesyłki.
- VF Couriers - przeczytała Jordanne.
- Dostarczają przesyłki od towarzystwa farmaceutycznego.
- Dzięki - rzekła Jordanne, robiąc notatkę.
- Czy coś jest nie tak?
- Nie, wszystko w porządku.
- Hej, oto nasza złota medalistka! - zawołała Sky, gdy do biblioteki weszła Sally.
Sky lubiła żartem przypominać Sally o zdobytym przez nią, gdy była nastolatką, złotym medalu
olimpijskim. Przez kilka minut Jordanne i Sally wypytywały Sky o nowego mężczyznę
w jej życiu. To miła odmiana posłuchać o romansie koleżanki, pomyślała Jordanne, gdy Sky
zachwycała się inżynierem biomedycyny, który skradł jej serce.
- Jest ze Sri Lanki - mówiła Sky z przejęciem. - Uwielbiam jego piwne oczy. Mogłabym w nich
utonąć!
- Wolę niebieskie - powiedziały Sally i Jordanne. Roześmiały się wszystkie trzy.
- Praca czeka - przypomniała Jordanne, zbierając rzeczy.
- Wpadłam tylko sprawdzić skrytkę - rzekła Sally.
- Dobrze, że mi przypomniałaś. - Jordanne też zajrzała do swojej. - Miłego weekendu, Sky! -
zawołała, wychodząc.
- Jak ci idą badania? - spytała Sally.
- Muszę wyjaśnić kilka rozbieżności, ale ogólnie to bardzo ciekawe. Wybieracie się dziś z Jedem do
Sydney?
- Tak. I bardzo się z tego cieszę. - Stanęły przed gabinetem Sally. - Przepraszam za tamto najście.
- Nie szkodzi. - Jordanne mocno uściskała przyjaciółkę.
- Coś się stało? - spytała Sally.
- Nic takiego, z czym nie mogłabym dać sobie rady. %7łyczę wam dobrej zabawy. - Jordanne z trudem
się uśmiechnęła.
- Dziękuję.
Potem Jordanne usiadła w swoim gabinecie i otworzyła pierwszą kopertę z wynikami badań krwi.
- Ethan Hoe - wymamrotała. Przebiegła wzrokiem wydruk, wszystko się zgadzało. Otworzywszy
drugą kopertę, ściągnęła brwi. Znowu wyniki badań Ethana Hoe? O co tu chodzi?
- Doktor McElroy? - spytał ktoś przez otwarte drzwi. Poderwała się z krzesła, przyciskając dłoń do
piersi. Intruz
miał jasne włosy, szare oczy i sylwetkę wytrenowanego sportowca, chociaż na oko był dobrze po
pięćdziesiątce.
- Ralph Cooper - przedstawił się. Nie wyciągnął ręki ani nie przeprosił, że ją wystraszył. - Byliśmy
umówieni.
- Ojej, miałam zadzwonić i odwołać spotkanie. Przepraszam. Pochłonęła mnie praca - wyjąkała.
- Mam nadzieję, że z moimi sportowcami nie dzieje się nic złego - powiedział, jakby nie miał co do
tego wątpliwości.
- Dotąd wszystko jest w porządku.
- To dobrze, bo konieczność przychodzenia tutaj co miesiąc na wbijanie igieł zakłóca im reżim
treningowy.
- Wystarcza jedna igła, robię proste badanie krwi.
. - Muszę wracać na bieżnię - poinformował ją obcesowo i zniknął bez pożegnania.
Jordanne ze dwie minuty stała z otwartymi ustami, zdumiona jego zachowaniem.
- Był taki arogancki - poskarżyła się Alexowi przy kolacji.
- Patrzył na mnie, jakby miał mnie za nic.
- Niektórzy trenerzy tacy są - odparł. - Jeżeli nie jesteś wyczynowcem, nie jesteś godzien uwagi.
- %7łałuję, że nie odwołałam spotkania z nim - powiedziała z żalem. - Byłam tak zaabsorbowana tymi
fałszywymi zdjęciami, że zapomniałam. Sama jestem sobie winna.
Alex wyciągnął rękę i uścisnął lekko jej dłoń.
- Nie rób sobie wyrzutów. Jego zachowanie może świadczyć o tym, że coś ukrywa. Trzymaj się z
dala od Ralpha Coopera.
- Z przyjemnością - odparła, zmuszając się do uśmiechu.
- Zapomnę na kilka godzin o badaniach i będę się tylko cieszyć, że jestem z tobą. Chociaż
chciałabym z tobą przejrzeć wyniki testów, które dziś przyszły.
- Są w kopercie, którą wsunęłaś do schowka w samochodzie?
- Tak. Może coś w nich znajdziemy.
- Miałaś nie myśleć przez jakiś czas o badaniach - przypomniał jej z uśmiechem.
- Przepraszam.
- Nie trzeba przepraszać. Co zamówimy na deser? Jordanne wciąż zachodziła w głowę, o czym Alex
chciał
z nią porozmawiać. Czyżby chciał uśpić jej czujność?
- Może... - Jordanne wzięła kartę. - O, czekoladowe fondue. Nie pamiętam, kiedy je jadłam, a ty
lubisz czekoladę.
- To prawda. Zwietny wybór.
Alex złożył zamówienie i wzniósł toast. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • cyklista.xlx.pl
  • Cytat

    Do wzniosłych (rzeczy) poprzez (rzeczy) trudne (ciasne). (Ad augusta per angusta). (Ad augusta per angusta)

    Meta