[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Obawiam się, że jest już na to za pózno, panie.
Póznym popołudniem tego samego dnia Zivana próbowała odwieść Stantona od zamiaru
wyjścia na miasto i przekonania się jak sprawy przedstawiają się w rzeczywistości. Stanton
wiedział, że dotarcie do amerykańskiej lub angielskiej ambasady jest raczej niemożliwe i
bardzo ryzykowne. Pozostawała mu tylko Rozbudzona Rozkosz. Był pewien, że wiedziała
więcej o sytuacji w mieście i jego okolicach niż ktokolwiek inny w tej chwili, a informacje,
które mogła mu przekazać były niewątpliwie z pierwszej ręki. Nie zważając więc na
protesty Zivany, znów przebrał się
w szare, nie rzucające się w oczy ubranie i opuścił dom Tsenga, kierując się do Domu
Tysiąca Rozkoszy.
Na ulicach, tak jak mówił Yin, rzeczywiście wszędzie widać było grupy Bokserów.
Jedni z nich biegli gdzieś, wymachując mieczami, krzycząc i potrącając przechodniów,
inni przechadzali się wolno, z uwagą obserwując mijających ich ludzi, jakby chcieli
wypatrzeć pośród nich neofitów lub cudzoziemców. Stanton, mimo że był wysoki i
wyraznie rzucał się w oczy, przeszedł przez najludniejsze i najniebezpieczniejsze dzielnice
nie zaczepiony przez żadnego z nich. A uczynił to skierowując całą swą siłę woli na
zrealizowanie jednej z nauk lamaistów: Kiedy chcesz być kimś, kim nie jesteś, wyobraz
sobie, że właśnie jesteś tym kimś. Twoje myśli i wewnętrzne nastawienie do
rzeczywistości są równie ważne jak czyny. Emanują z ciebie i odbierane są przez
otoczenie. Skoncentruj się na tym, czego pragniesz. Wówczas ludzie będą widzieć cię
takim, jakim chcesz, by cię widzieli. Kiedy zachcesz być niewidoczny, będą cię mijać,
jakbyś dla nich nie istniał".
Stanton nie mając wyboru, z niedowierzaniem postanowił sprawdzić czy to prawda. Kiedy
bezpiecznie dotarł do jednej z bocznych ulic, przy której znajdował się Dom Tysiąca
Rozkoszy, uśmiechnął się do siebie z satysfakcją, odczuwając jednocześnie wdzięczność
wo-
bec swoich nauczycieli z Tybetu i uznanie dla ich wiedzy o naturze ludzkiej.
Szybko wszedł do środka i poprosiwszy
o spotkanie z Rozbudzoną Rozkoszą, został niezwłocznie wprowadzony do jej pokoju.
Oszalałeś?! Rozbudzona Rozkosz była zdenerwowana. Jak możesz tak ryzykować
przychodząc tutaj! Narażasz swoje i moje życie na niebezpieczeństwo!
Musiałem się z tobą spotkać powiedział. Potrzebuję twojej pomocy. Zupełnie nie
wiem jak przedstawia się sytuacja w Zakazanym Mieście ani poza granicami Pekinu.
Rozbudzona Rozkosz usiadła blisko niego
i szepnęła:
Wczorajszej nocy był tu książę Tuan.
I czego się dowiedziałaś?
Sporo wypił i zaczął przechwalać się, tym czego zamierza w najbliższym czasie do-
konać.
Czego?
Rozbudzona Rozkosz wzięła Stantona pod ramię i szepnęła mu do ucha:
Nie ufam już nikomu, nawet Szczęśliwej Godzinie, z którą książę spędził tę noc. Po-
stanowiłam więc podsłuchać ich rozmowę i dowiedziałam się, że książę chce rozpętać
wojnę z Zachodem i wygrać ją! A wszystko po to, by mieć wyłączny, niepodważalny
wpływ na politykę i gospodarkę Chin.
Można było się tego spodziewać mruknął Stanton. Wątpię jednak czy cesarzowa
zdecyduje się go poprzeć wysyłając swoją słabą armię na tę szaloną wojnę. Tym bardziej
że książę dysponuje jedynie oddziałami niedoświadczonych Bokserów w łachmanach, z
pałkami i mieczami w rękach.
Rozbudzona Rozkosz westchnęła i znów szepnęła:
Właśnie! Książę zaczął się nawet obawiać, że grabierze i terror ze strony Bokserów
mogą zirytować i zaniepokoić cesarzową.
To całkiem prawdopodobne oschle odrzekł Stanton, wiedząc co dzieje się na ulicach
miasta.
Dlatego książę ma w zanadrzu pewien fortel ciągnęła Rozbudzona Rozkosz.
Sporządził list otwarty, który rzekomo napisały mocarstwa zachodnie. W liście tym żądają
one oddania przez cesarzową araui i innych sił zbrojnych pod ich dowództwo, a także
poddania wydatków ze skarbca państwowego ich kontroli.
To nonsens! wykrzyknął Stanton. Cesarzowa nie może uwierzyć w takie brednie!
Książę jest przebiegły i wie jak zrńusić ją, by w nie uwierzyła! Doskonale zna naturę
cesarzowej odparła Rozbudzona Rozkosz i zamilkła.
Stanton domyślił się, że to o czym za chwilę się dowie jest atutem w rękach księcia Tuana.
W owym liście przemówiła Rozbudzona Rozkosz mocarstwa zachodnie żądają
rzekomo przywrócenia władzy odsuniętemu od tronu cesarzowi!
Stanton wiedział, że ta wiadomość rzeczywiście może dotknąć cesarzową do żywego,
skłaniając ją do najbardziej nieobliczalnych reakcji. Dotychczas bowiem dzierżyła ona
władzę niepodzielnie, trzymając swego bratanka, byłego cesarza, w izolacji. Stał się
niemal jej więzniem całkowicie skazanym na jej łaskę. Poniżała go i traktowała z pogardą
jak niewolnika. Nie miał prawa głosu ani w sprawach polityki, ani gospodarki państwa.
Niewątpliwie cesarzowa nie zamierzała ustępować z tronu, choć świadoma była, że naród
chiński chętniej widziałby na nim męskiego potomka walecznych Mandżurów, co bardziej
odpowiadałoby jego mentalności i tradycjom.
Cesarzowa mogłaby znieść, że zachodnie mocarstwa zamierzają odebrać jej dowództwo
nad armią i kontrolę nad finansami państwa, lecz z pewnością nie pogodziłaby się z
faktem, że ktoś chce pozbawić ją tronu. Walczyła o niego niczym szalona amazonka
zdecydowana dotrzeć do władzy za wszelką cenę, przez podstęp, intrygi i morderstwo.
Była kobietą niewykształconą, niewrażliwą i o niezrównoważonym charakterze. Aatwo
wpadała w gniew, ulegała wizjom i podszeptom magików, wróżbitów i as-
trologów. Stanton był pewien, że równie łatwo uwierzy w pogłoski o zamiarze odebrania
jej tronu przez mocarstwa zachodnie i posadzenia na nim jej największego wroga jej
[ Pobierz całość w formacie PDF ]