pdf > ebook > pobieranie > do ÂściÂągnięcia > download

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Kilka minut pózniej wysoki, ciemny, przystojny mę\czyzna w ciemnych okularach
wszedł do restauracji i usiadł na stołku obok Stephanie. Ale nie był to Nate. Zobaczyłam tego
samego człowieka, który towarzyszył jej u Scardilliego. Poczułam ogromną ulgę.
- To chłopak Stephanie - szepnęłam do Lindy. - Chodzmy stąd!
Ku mojemu zaskoczeniu, tym razem Linda siedziała jak przyklejona do miejsca.
- Paul Lanier jest chłopakiem Stephanie? - zapytała, z trudem łapiąc oddech.
Wytrzeszczyłam na nią oczy.
- Skąd wiesz, jak się nazywa?
- Nie rozpoznałaś go? - wyszeptała podekscytowana Linda. - To jeden z sędziów!
Wyobraz go sobie w garniturze i krawacie.
Przyjrzałam się profilowi tego faceta i w myślach zastąpiłam jego bermudy i zielony
podkoszulek tradycyjnym szarym garniturem. Dodałam identyfikator i fioletową rozetkę.
Nagle uświadomiłam sobie, \e Linda ma rację.
- Coś podobnego! - wykrzyknęłam. - Stephanie spotyka się z sędzią! Czy to nie jest
oszustwo?
Linda zmru\yła oczy.
- Zdaje się, \e tak. Jak Paul Lanier mo\e sprawiedliwie przyznawać punkty, skoro
jedna z zawodniczek jest jego dziewczyną? Z pewnością ocenia ją lepiej ni\ innych!
W oszołomieniu patrzyłam, jak Stephanie i Paul Lanier rozmawiają z o\ywieniem.
Dlaczego postanowiła zdobyć więcej punktów umawiając się z sędzią? Przecie\
wystarczyłyby jej umiejętności. Z drugiej strony, mo\e tak bardzo chce wygrać, \e
postanowiła nie zdawać się na przypadek.
Przypomniałam sobie, co mówiła moja siostra o Stacey Garland, którą
zdyskwalifikowano za oszustwo. Czy to samo nazwisko jest tylko zbiegiem okoliczności, czy
nieuczciwość to cecha wszystkich Garlandów?
Byłam trochę zaszokowana postępowaniem Stephanie, ale gorsza część mojej
osobowości bardzo się ucieszyła. Jeśli Nate nadal się nią skrycie interesuje, to z pewnością jej
nieuczciwość ostatecznie go zniechęci.
- Wcią\ szukasz czegoś, dzięki czemu twój artykuł stałby się ciekawszy? - zapytałam
szeptem przyjaciółkę. - Masz przed sobą sensację sezonu, dzięki której zrobisz karierę!
Szybko zapłaciłyśmy rachunek i szybko poszłyśmy do Rae's Cafe. W restauracyjnej
kuchni Tonya przygotowywała śniadanie dla klientów.
- Nie wiem, czy formalnie Stephanie złamała reguły gry - stwierdziła moja siostra,
kiedy opowiedziałyśmy jej całą historię. - Gdyby się okazało, \e jest krewną jednego z
sędziów, miałaby wielkie kłopoty. Ale przepisy nic nie mówią o spotykaniu się z członkami
komisji.
- W ka\dym razie to nie jest w porządku - burknęłam. W \ołądku równie\ mi
burczało, bo Tonya właśnie podawała pełny talerz jednej z kelnerek. Puszysta jajecznica z
ziołami i serem, kawałki pieczonego kurczaka, wyśmienite wafle polane sosem... Nie
wytrzymałam dłu\ej. - Jesteśmy głodne - wyznałam. - Czy mo\emy dostać coś do jedzenia?
- Oczywiście. - Tonya wskazała na kuchnię. - Częstujcie się.
Linda i ja rzuciłyśmy się na pyszne jedzenie, a Tonya zaproponowała, \ebyśmy
poinformowały komitet organizacyjny o tym, co widziałyśmy.
- Oni przeprowadzą dochodzenie - powiedziała. - Jeśli zadecydują, \e Paul i Stephanie
złamali jakieś przepisy, oboje najprawdopodobniej zostaną zdyskwalifikowani.
- Ale do końca zawodów zostało tak niewiele czasu - zaniepokoiła się Linda. - Jeszcze
tylko dzisiejszy dzień, piątek i sobota. Czy zdą\ą skończyć dochodzenie przed tym terminem?
Tonya wyjaśniła, \e nawet jeśli Stephanie wygra konkurs, a oka\e się, \e nie
postępowała uczciwie, tytuł zostanie jej odebrany. A Paul Lanier pewnie dostanie naganę i nie
będzie ju\ mógł sędziować w \adnym konkursie.
Obudziły się we mnie wątpliwości. To prawda, \e byłam zazdrosna o Stephanie, ale
nie chciałam rujnować jej całego \ycia. Ani jej, ani Paulowi.
Kiedy zwierzyłam się siostrze ze swoich wątpliwości, potrząsnęła głową.
- Jeśli oni oszukują, to ze względu na innych zawodników powinnyśmy opowiedzieć o
tym komitetowi.
Ucieszyłam się, \e powiedziała  powinnyśmy a nie  powinnaś . Jeszcze lepiej się
poczułam, kiedy mama zaproponowała, \e porozmawia osobiście z członkami komitetu.
Stwierdziła, \e dobrze zrobiłyśmy dzieląc się swoimi podejrzeniami, ale ja nie mogłam się
pozbyć dręczącego uczucia, \e postąpiłam odpowiednio, ale kierowałam się złymi motywami.
Linda i ja ledwie zdą\yłyśmy do centrum kongresowego przed rozpoczęciem
konkursu na najlepsze ciasto. Jak wszyscy zawodnicy Stephanie i Nate przynieśli swoje
konkursowe wypieki. Nie widziałam, jak wyglądają ich ciasta, poniewa\ były ukryte w
pudełkach. Nate i Stephanie rozmawiali szeptem, ale natychmiast umilkli, kiedy się do nich
zbli\yłyśmy. Nate zaczął opowiadać, jak zrobił lukrowe niezapominajki do ozdobienia ciasta.
Jednak po minach obojga poznałam, \e przed naszym przyjściem rozmawiali o czymś wiele
powa\niejszym.
Tego dnia musieliśmy tylko przynieść wypieki do sali wystawowej, gdzie miały zostać
oznakowane naszymi numerami startowymi. Sędziowie mieli je oceniać pod naszą
nieobecność. O dwunastej trzydzieści wrócimy na salę, \eby sprawdzić, kto wygrał. O trzeciej
zaplanowano przyjęcie, na którym zawodnicy będą mogli lepiej się poznać i spróbować ciast
konkurentów.
Muszę przyznać, \e byłam podekscytowana. W porównaniu z innymi ciasto Lindy i
moje prezentowały się nie najgorzej. Większość uczestników udekorowała swoje dzieła
tradycyjnymi ró\yczkami, więc moje ciasto marchwiowe z zajączkami i truskawkowy tort
Lindy w kształcie serca zwracały powszechną uwagę.
Gdy oddałam swoje ciasto, poczułam lekki dotyk na ramieniu.
- Musimy porozmawiać - powiedział cicho Nate.
Spojrzałam mu w oczy i mimowolnie skinęłam głową. Kiedy był daleko, potrafiłam
sobie wmówić, \e wcale mi na nim nie zale\y. Jednak gdy stał tak blisko, \e mógł mnie
pocałować, wszystko wyglądało inaczej.
Nate uśmiechnął się.
- Dobrze? - Myślałam, \e pójdziemy w jakieś ustronne miejsce, \eby porozmawiać tak
od serca, ale on oznajmił: - Obiecuję, \e wszystko ci wyjaśnię po przyjęciu, ale teraz mamy ze
Stephanie coś wa\nego do załatwienia.
Zacisnęłam zęby. Nate upierał się, \e między nimi wszystko skończone, ale jak
miałam mu uwierzyć, kiedy ciągle się z nią spotykał? Udało mi się zachować spokój, ale
zrobiłam to ostatkiem sił.
- Ja te\ muszę z tobą porozmawiać - powiedziałam najsłodszym tonem, na jaki mnie
było stać. - Ale wolałabym nie czekać. Czy Stephanie nie dałaby ci kilku minut wolnego?
Ku mojemu zdziwieniu Nate podszedł do Stephanie i zapytał ją, czy mo\e przez kilka
chwil porozmawiać ze mną na osobności! Chyba udzieliła mu pozwolenia, bo wróciwszy do
mnie oświadczył:
- Dobrze, ale nie mam zbyt wiele czasu. Musimy ze Stephanie gdzieś pójść. Jednak po
przyjęciu będę nale\ał wyłącznie do ciebie.
Co za bezczelność! Jeśli ju\ koniecznie chciał się umawiać z dwiema dziewczynami,
dlaczego robił to tak ostentacyjnie?
Powiedziałam Lindzie, \e wrócę za pięć minut, i zaprowadziłam Nate'a na drewnianą
ławeczkę pod mimozą. Gałęzie ponad naszymi głowami tworzyły baldachim z koronkowych
zielonych liści i pierzastych ró\owych kwiatów. Byłoby romantycznie, gdybym nie czuła
takiej złości do Nate'a.
- O co chodzi? - zapytał, kiedy usiedliśmy. Miałam przemo\ną ochotę opowiedzieć
mu o swoich podejrzeniach co do Stephanie, ale się powstrzymałam.
- Na początek, mo\e byś wreszcie dokonał wyboru między mną a Stephanie -
zaczęłam ostro. - Jeśli chcesz do niej wrócić, to trudno, tylko szczerze mi o tym powiedz!
Nate zmarszczył brwi.
- Wcale nie chcę do niej wrócić, Tai. Nic nas ju\ nie łączy. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • cyklista.xlx.pl
  • Cytat

    Do wzniosłych (rzeczy) poprzez (rzeczy) trudne (ciasne). (Ad augusta per angusta). (Ad augusta per angusta)

    Meta