[ Pobierz całość w formacie PDF ]
może zajmą się jedzeniem, zanim się okaże, że ślub będzie w Belwederze albo kto wie, całkiem
odwołany, bo jesteśmy za młodzi.
Nie jesteś ciekawa, co ustalą? zapy tał Rafał.
Szczerze powiedziawszy, wcale odpowiedziała i pociągnęła go w stronę drzwi. Twoja
mama nas obroni. Ale to swoją drogą ciekawe, jak każdy od razu pokazał, co mu w duszy gra.
Jedna mama martwi się wy łącznie o zewnętrzną stronę wy darzenia, druga o nas i nasze
szczęście, a trzecia jest zdecy dowana nie wy puścić steru z rąk i czuje się obrońcą naszy ch
interesów. A ty czy m się przejmujesz?
Rafał przy tulił ją mocno. Wy szli przed restaurację i z przy jemnością ruszy li chodnikiem
w górę ulicy.
Ja się martwię powiedział Rafał że już dłużej nie wy trzy mam ani dnia. Czuję, że jeszcze
chwila i ciężko się pochoruję. Dlaczego tak nagle zmieniłaś zdanie? Zatrzy mał się nagle.
Przecież kiedy jeszcze mieszkaliśmy w motelu, chciałaś czegoś zupełnie innego.
Tak przy znała Konstancja ale wtedy miałam wobec ciebie wy łącznie niecne plany &
I bardzo dobrze przerwał jej Rafał. Zdecy dowałem, że jednak lubię, kiedy masz wobec
mnie niecne plany.
Konstancja ty lko się uśmiechnęła i dokończy ła swoją my śl.
Nie miałam zamiaru wiązać się z tobą na stałe. By ło mi wszy stko jedno. Teraz jest inaczej.
Rafał westchnął.
Dlaczego ja się wtedy nie zgodziłem? zapy tał i walnął się w czoło. By łem taki głupi.
Albo mądry powiedziała Konstancja.
Słuchaj, czy tałem, że taka długotrwała absty nencja może się skończy ć poważny mi
zaburzeniami, i czuję, że już je wszy stkie mam. Nie wiem, czy się z tego podzwignę dodał ze
sztucznie zbolałą miną.
A ja czy tałam odparła spokojnie Konstancja że mężczy zni trzy mani przed ślubem na
dy stans uczą się opanowania i potem nie są tacy podatni na pierwszą lepszą z brzegu pokusę.
Przecież wiesz, że jestem odporny. Mieszkałem z tobą w motelu miesiąc. Głaz granitowy by
pękł, tak kusiłaś.
A ty nie Konstancja pocałowała go mocno w same usta i za to między inny mi cię
kocham. Wy trzy maj jeszcze troszkę, będzie pięknie. Wy najmiemy pokój w romanty czny m
hotelu, zabierzemy kwiaty i prezenty. Będzie wspaniale, zobaczy sz. Nie zapomnisz tego do końca
ży cia.
Nie zapomniałby m też, gdy by to się stało dzisiaj w spiżarni. Nie mam co do tego żadny ch
wątpliwości.
No proszę, a mówi się, że to kobiety są zmienne. Nie ma mowy, mój drogi. Wy chodzę za
ciebie za mąż na stałe, nie mam w planach kolejny ch ślubów. Co do przy jęcia weselnego, niech
rodzice robią, co chcą, by le nas zostawili w spokoju. Ale nasza pierwsza noc będzie dokładnie
taka, jak sobie wy marzy łam. Prawda jest taka, że dla mnie to będzie w pewny m sensie pierwszy
raz. Do tej pory to by ła zawsze czy sta fizjologia dodała po chwili. Teraz to będzie miłość.
Rafał spoważniał, przy tulił ją i szli chwilę w milczeniu.
Nie sądzisz, że twoja mama ma rację? zapy tał. Nie boisz się, że jest za wcześnie i może
nam się nie udać?
Trochę się boję, ale też wy daje mi się, że to i tak nie ma znaczenia. Ludzie się rozchodzą i po
dziesięciu latach znajomości. Przed ty m się nie zabezpieczy sz czekaniem. Bardziej wierzę, że
jeżeli będziemy walczy ć o ten związek jak o naszą restaurację, to na pewno nam się uda.
Też tak my ślę potwierdził Rafał. Chodz pociągnął ją w stronę kafejki, z której dolaty wał
upojny zapach świeży ch gofrów. Zapraszam cię na kawę. Będzie to pierwsza od wielu ty godni
kawa, której żadne z nas osobiście nie zakupiło, nie zmieliło, nie zaparzy ło, nie podało do stołu i nie
będziemy musieli potem posprzątać. Czy sta przy jemność. Poza ty m muszę się zrehabilitować.
Pierwsza kawa na początku naszej znajomości niezby t ci smakowała.
Dobrze, chodzmy. Pięknie tutaj pachnie, a ja jestem głodna. Ty le się od rana
napracowaliśmy, nie by ło nawet czasu, żeby coś zjeść. Szewc bez butów chodzi, a właściciel
restauracji wiecznie jest głodny.
To w takim razie kawa, a potem wracamy. Trzeba zobaczy ć, jak tam sy tuacja, czy komuś
przy padkiem nie trzeba udzielić pierwszej pomocy.
Stawiam na ojców, jeżeli już roześmiała się Konstancja. Mamy doskonale sobie radzą.
To prawda. A właśnie przy pomniał sobie Rafał, siadając z ulgą przy kawiarniany m stoliku.
Moja mama py ta, czy sami kupujemy ubrania, czy też zechcemy skorzy stać z jej pomocy.
Jeśli chodzi o twój garnitur, to możemy jechać razem, ale sukienkę postanowiłam kupić bez
ciebie, żeby ś miał niespodziankę.
Sama będziesz szukać?
Nie. Poproszę mamę Anię.
To bardzo dobry pomy sł.
Też tak my ślę. By łam z niej dzisiaj naprawdę dumna. Siadła z nimi wszy stkimi przy jedny m
stole i nie chlusnęła mojemu ojcu kawą w twarz, choć naprawdę każdy by ją zrozumiał.
Na panią Dobrowolską nie spojrzała ani raz dodał Rafał. Ale nie ma się co dziwić. Jest
naprawdę dzielna. Nie dochodzi swoich racji, chociaż mogłaby, ty lko dlatego, żeby nie robić
niepotrzebnego szumu wokół dzieci. Niejeden celebry ta mógłby się od niej uczy ć. Oni wy piorą
publicznie wszy stkie brudy, nie patrząc na cenę. Ale wiesz, my ślę, że mama Anna, jak ją
nazy wasz, będzie niepocieszona, że nie może ci sprowadzić sukni z Pary ża.
Tak, z pewnością chętnie by to zrobiła, ale ona ubrałaby Konstancję, a ja potrzebuję sukienki
dla Anielki. Poza ty m mamie Ani po prostu się to należy. Mam ty lko nadzieję, że nie będzie cały
czas płakać.
Nie będzie, jest dzielna.
Kelnerka przy jęła zamówienie, a Konstancja z zawodowy m zainteresowaniem obserwowała,
jak przy gotowuje kawę i pachnące gofry pokry te bitą śmietaną i borówkami.
Wspaniałe oceniła, gdy przy smak stanął przed nimi na stole. Sam tłuszcz i cukier.
Definicja prawdziwej przy jemności.
Ja by m bez problemu znalazł inną uśmiechnął się Rafał znad swojej porcji. Ale masz
rację. To jest bardzo dobre.
Wiesz powiedziała Konstancja po chwili trochę mnie to jednak zaczy na wciągać.
Co takiego?
Organizacja uśmiechnęła się dziewczy na.
O, rany załamał się Rafał. Chcesz by ć czwartą kobietą, która ma odmienny plan na ten
jeden wieczór?
Nie, ale mam zamiar wy reży serować dla nas coś niewielkiego. Na przy kład pierwszy
taniec.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]