[ Pobierz całość w formacie PDF ]
perspektywa rychłego zgonu każe im się nawrócić. Boją się śmierci, ale własnej, cudzym
życiem rozporządzają z zadziwiającą łatwością.
W obliczu mąk piekielnych Karlsen wyznał wszystkie swoje grzechy i przyznał się,
gdzie pogrzebał swoje poprzednie ofiary.
Potem umarł i nikt po nim nie płakał.
Minęło sporo czasu, zanim Irina zrozumiała, że Patrik nie stawia jej żadnych wymagań.
Umówiony obiad spożyli lekko zażenowani, co Irina przyjęła z wdzięcznością, przyzwyczajona
do bezceremonialnego sposobu, z jakim Arnt traktował kelnerów, afektowanego smakowania
wina i nieustannych połajanek. Nie krusz chleba, Irino! Nie daje się takiego wysokiego
napiwku, to prostackie! I tak dalej w tym samym stylu.
Milczące towarzystwo Patrika Westlinga sprawiło jej przyjemność. Patrik był
taktownym, skromnym mężczyzną, który wcale nie skrywał niepewności co do faktu, czy Irina
zechce zniżyć się do zjedzenia obiadu ze zwykłym policjantem. Czyżby naprawdę uważał, że
interesuje ją jedynie tani blichtr? O, nie, bardziej ciekawa była jego duszy...
Po kilku kieliszkach wyśmienitego wina, przy deserze, naszły ją pierwszy raz myśli o
czymś innym niż dusza Patrika. Trochę szumiało jej w głowie, nie na tyle jednak, by naruszyć
klarowność rozumowania. Złapała się na tym, że wpatruje się w jego dłonie, lecz inaczej, niż
czyniła to do tej pory. Teraz w marzeniach czuła te dłonie na swoim ciele - dłonie kochanka.
Patrik Westling kochankiem? Im dłużej o tym myślała, tym się to jej wydawało bardziej
oczywiste.
Zrozumiała, że z każdym kolejnym rozstaniem mocniej tęskniła za jego obecnością.
W tej wytwornej restauracji, w której, w przeciwieństwie do Patrika, bywała
wielokrotnie, nie powiedziała na ten temat ani słowa.
Zamiast tego spytała, czy dowiedział się, dlaczego Karlsen popełniał tak straszliwe
zbrodnie. Wytłumaczenie było przerażająco proste, stwierdził Patrik. Jeden z policjantów
rozpoznał makabryczny zwyczaj znaczenia ofiar, widział go kiedyś w jakimś filmie. Okazało
się, że Karlsen oglądał ten film wielokrotnie i był zafascynowany jego treścią.
Upłynęło sporo czasu, zanim Patrik odważył się głośno wyznać, co do niej czuje. Irina
nie powiedziała nic o swoich uczuciach, chciała, by ich przyjacielski dotąd związek z wolna
nabierał cech trwałości.
Wyprowadziła się, kupiła dom po drugiej stronie miasta i przeniosła tam swój dobytek
przy wydatnej pomocy Patrika. Odwiedzał ją w każdej wolnej chwili.
Pewnego dnia zaprosił ją do swojego domu, prostego i skromnego mieszkania
służbowego. Wtedy to przeprowadzili zasadniczą rozmowę, choć może rozmowa to zbyt duże
słowo, bo nie musieli wiele mówić. Uznali, że Patrik powinien przeprowadzić się do niej. Irina
po raz pierwszy spędziła u niego całą noc, a rano uzgodnili kolejny krok. Skoro rozwód z
Arntem już się dokonał, powinni się pobrać. Oboje chcieli mieć dzieci i stworzyć normalną
rodzinę. No a poza tym Irina świetnie gotowała. Nie wspominając już o tym, że należała do
kobiet, które nie lubią wracać do domu, w którym nie ma mężczyzny.
Oboje wiedzieli, że czeka ich spokojne, piękne życie, związek wypełniony troską,
oddaniem i lojalnością.
Tylko na takim fundamencie dwoje ludzi może budować wspólną przyszłość.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]